Afera w Brzegu. Pacjent z zawałem czekał kilkanaście godzin na oddziale ratunkowym

W niedzielę na brzeski SOR trafił 37-letni mężczyzna skarżący się na ogromny ból w klatce piersiowej. Lekarze podejrzewali zawal, ale mimo to zwlekali z decyzją o transporcie pacjenta do specjalistycznej placówki w Opolu. Mężczyzna czekał na interwencję lekarzy przez kilkanaście godzin.

Afera w Brzegu. Pacjent z zawałem czekał kilkanaście godzin na oddziale ratunkowym
Źródło zdjęć: © Shutterstock.com
Marianna Fijewska

27.06.2017 | aktual.: 27.06.2017 10:18

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Do dramatycznego zdarzenia doszło w okolicach godz. 14, na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym w brzeskim Szpitalu. 37-letni mężczyzna skarżył się na silne bóle w klatce piersiowej. Wykonano mu badania diagnostyczne, ale z decyzją o transporcie pacjenta do specjalistycznej placówki zwlekano kilkanaście godzin. Rodzina mężczyzny zapowiada wniesienie oficjalnej skargi na szpital. Całą sytuację opisali dziennikarze lokalnego portalu informacyjnego "brzeg24.pl".

"To był jakiś dramat. Człowiek przez kilkanaście godzin mówił, że go boli, ale lekarz nie wykonywał dodatkowych badań. Podawano nam różne diagnozy, m.in. symulację. Ratownicy medyczni opiekowali się Pawłem bardzo dobrze, ale lekarz nie reagował tak, jak powinien. Jak zapytałam, czy podjął decyzję o transporcie do innego szpitala, to odpowiedział, że jest zmęczony. W pewnym momencie postanowiłam dosadniej zwrócić mu uwagę, to kazał mi opuścić szpital i zadzwonił na policję" – mówi pani Anna, znajoma pacjenta w rozmowie z dziennikarzami portalu.

Dyrektor Centrum Medycznego w Brzegu, Krzysztof Konik początkowo próbował tłumaczyć całą sytuację mówiąc, że pierwsze badania nie wykazały zagrożenia zdrowia. "Stan zdrowia pacjenta pogorszył się po kilku godzinach i wtedy zaszła konieczność przetransportowania na oddział kardiologiczny do szpitala w Opolu. Będziemy tę sprawę wyjaśniać. Musimy przesłuchać również świadków, aby poznać pełny obraz tego, co w tym dniu wydarzyło się na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym" – mówił.

W poniedziałek ostatecznie podjęto decyzję o zwolnieniu lekarza, który przyjął mężczyznę, a następnie zwlekał z przetransportowaniem pacjenta do Opola.

Jak podaje portal, obsada lekarzy na SOR w Brzegu jest minimalna, a szpital boryka się z ogromnymi problemami kadrowymi.

Zobacz też: Paski pielęgniarek. Ile naprawdę zarabiają?

Komentarze (133)