Afera starachowicka: po drugiej rozprawie
Druga rozprawa w procesie posłów Andrzeja Jagiełły, Henryka Długosza i Zbigniewa Sobotki, oskarżonych w sprawie tzw. przecieku starachowickiego, zakończyła się w Sądzie Okręgowym w Kielcach. Sąd odczytał wyjaśnienia złożone przez Jagiełłę i Sobotkę w śledztwie.
Były wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Zbigniew Sobotka oświadczył na rozprawie w Sądzie Okręgowym w Kielcach, że śledztwo uważa za nieobiektywne, a w postępowaniu prokuratury od samego początku przyjęto tezę, że to on przekazał informację na temat akcji Centralnego Biura Śledczego.
Zdaniem Sobotki, w sposób powierzchowny potraktowano ewentualność wycieku informacji od posiadających wiedzę na temat akcji funkcjonariuszy policji. Według byłego wiceszefa MSWiA, zupełnie pominięto próbę wyjaśnienia, czy źródłem wycieku informacji nie była prokuratura.
Sobotka odmówił na tym etapie postępowania składania wyjaśnień i odpowiedzi na pytania. Sąd odczytał część jego wyjaśnień złożonych w śledztwie.
Jagiełło wyjaśnił jedynie, że nie utrudniał postępowania karnego, gdyż nie wiedział, że takowe się toczy. Nie wiedział, że samorządowcy popełnili jakieś przestępstwa ani że w Starachowicach działała zorganizowana grupa przestępcza. Oświadczył, że nie był zmuszany przez nikogo do składania wyjaśnień. Jagiełło odmówił na tym etapie postępowania składania dalszych wyjaśnień.
Wyjaśnienia do odczytanych protokołów przesłuchań Jagiełły składał natomiast Długosz. Rozbieżne są wyjaśnienia oskarżonych dotyczące rozmowy, jaka odbyła się w siedzibie SLD 25 marca 2003 roku.
Sąd odroczył rozprawę do 15 czerwca. Wówczas zapozna się z treścią rozmów telefonicznych Jagiełły ze starachowickimi samorządowcami. Przesłuchanych zostanie 10 świadków - funkcjonariuszy Centralnego Biura Śledczego. Ta część rozprawy odbędzie się z wyłączeniem jawności.