Afera podatkowa w Luksemburgu. Zamieszany nowy szef Komisji Europejskiej?
Ponad 300 firm wyprowadzało zyski z Polski i innych krajów, żeby unikać płacenia podatków. O aferze w Luksemburgu i udziale w niej nowego szefa Komisji Europejskiej Jeana-Claude'a Junckera pisze "Rzeczpospolita".
"Rz" twierdzi, że nowy przewodniczący KE Jean-Claude Juncker, który przez 19 lat był premierem, a przez 20 ministrem finansów Luksemburga musiał wiedzieć o "doskonalonym latami systemie optymalizacji podatkowej".
Optymalizacja podatkowa Junckera była co prawda legalna, ale polegała - jak czytamy w "Rz" - na wyprowadzaniu zysków w celu uniknięcia podatków. W ten sposób nowy szef KE pomagał wielkim koncernom omijać rodzime fiskusy, na czym traciły kraje, w których firmy prowadziły realną działalność. Brytyjski "Guardian" podał, że na liście firm korzystających z optymalizacji podatkowej w Luksemburgu obok światowych gigantów takich jak m.in. Ikea czy Pepsi, są też polskie firmy - m.in. Artal Holding i Alumetal.
Aferę ujawniło Międzynarodowe Konsorcjum Dziennikarzy Śledczych, dla którego sprawę badało ponad 80 dziennikarzy w 26 krajach.
"Juncker powinien się wytłumaczyć"
O pożarze, który wybuchł w pierwszym tygodniu kadencji Jeana-Claude'a Junckera pisze m.in. belgijski dziennik "Le Soir". Sugeruje on, że nowy szef KE powinien był osobiście odnieść się do ostatnich rewelacji o układach podatkowych, gdyż sprawa rodzi pytania o wiarygodność człowieka, który obiecuje, że jego Komisja będzie walczyć z oszustwami podatkowymi.
Juncker jednak na razie milczy, co według "Le Soir" jeszcze bardziej komplikuje sytuację. „Na próżno czekaliśmy na wypowiedź Junckera. Wypowiedź polityczną, w której uczciwe ustosunkowałby się do prawdziwych problemów, tak jak to zapowiadał, przejmując Komisję od Barosso, ubezwładnioną przez drewniany, technokratyczny język” - napisał dziennik.
Przedstawiając przykładowy tekst przemówienia Junckera gazeta pisze, że należałoby krótko wytłumaczyć, że metody, które Luksemburg stosował w przeszłości, były dopuszczalne, choć teraz już takie nie są. Powinien też dodać, że jako nowy szef Komisji zrobi wszystko, by walczyć z unikaniem podatków i to na podstawie rezultatów tych działań należy go oceniać. "Zamiast tego usłyszeliśmy tylko, że Luksemburczyk nie ma sobie nic do zarzucenia, a Komisja sprawą się zajmie" - pisze "Le Soir".
Źródło: "Rzeczpospolita", "Le Soir", IAR