Afera o polskie znaki drogowe w Anglii
Wprowadzenie polskich znaków drogowych na granicy dwóch hrabstw w zachodniej Anglii - Cheshire i Shropshire - wywołało spór wśród mieszkańców okolicy. Polacy często przekraczają granicę obu hrabstw. Nie rozumiejąc informacji na drodze, polscy kierowcy nie stosowali się do wytyczonego objazdu i trafiali na zamknięty odcinek drogi, z
którego nie mogli się wydostać.
Władze lokalne umieściły w lutym znaki w języku polskim w trosce o bezpieczeństwo polskich imigrantów, którzy w mieście Crew w Cheshire są najliczniejszą mniejszością. Polacy stanowią tam ok. 6% ludności.
Usunięcia polskich oznaczeń zażądał poseł Mark Pritchard z opozycyjnej partii konserwatywnej. Jego zdaniem fundowanie osobnych znaków drogowych z myślą o Polakach jest marnotrawstwem publicznych pieniędzy. Pritchard ma zamiar zbadać, czy ustawianie znaków drogowych w obcych językach jest w Anglii zgodne z prawem.
Jego partyjny kolega, poseł Philip Davis, sądzi, iż jest to wyraz politycznej poprawności doprowadzonej do absurdu, dlatego że ignorancja prawa drogowego nie zwalnia od odpowiedzialności prawnej, a polski nie jest w Anglii językiem urzędowym.
Jednocześnie przeciwnicy wskazują na to, że polskie znaki podają odległość w kilometrach, podczas gdy powszechnie stosowaną w kraju miarą odległości jest mila.
Przeciwnego zdania jest przedstawiciel władz samorządowych hrabstwa Cheshire, Steve Kent, który argumentuje, iż decyzja o umieszczeniu polskich znaków drogowych jest przejawem zdrowego rozsądku. Wskazuje, iż po wprowadzeniu polskich znaków na feralnej drodze rzadziej musi interweniować policja.
Spór o polskie znaki drogowe nie ogranicza się go pogranicza Cheshire i Shropshire. Rada gminy Westminster w centralnym Londynie zapowiedziała, iż w okolicach dworca Victoria umieści 10 polskich znaków drogowych przeznaczonych dla kierowców autokarów z Polski.
Na sześciu znakach rozmieszczonych wzdłuż drogi dojazdowej do dworca można przeczytać po polsku: "Uwaga Kierowco. St George's Drive. Wjazd dla autokarów poza tym punktem jest zabroniony. Więcej informacji można nabyć na stronach www.westminster.gov.uk".