Afera mailowa. Sędzia Muszyński odcina się od prezes TK Julii Przyłębskiej
Na stronie sędziego Mariusza Muszyńskiego opublikowane zostało oświadczenie, w którym stanowczo odcina się od powiązań z prezes TK Julią Przyłębską. "Nie podzielam spojrzenia Pani Prezes na rolę TK, sposób procedowania przed TK, jak i na rolę sędziego w życiu polityczno-społecznym Polski" - można przeczytać na stronie wiceprezesa TK.
Przypomnijmy, że w poniedziałek 4 lipca br. ujawniono kolejną odsłonę tzw. afery mailowej, rzekomo dotyczącej korespondencji z poczty elektronicznej szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Michała Dworczyka. Z wiadomości, które wyciekły do sieci wynika, że minister Michał Dworczyk omawiał z prezes Julią Przyłębską zbliżające się decyzje Trybunału Konstytucyjnego. Korespondencja była skierowana wprost do premiera Mateusza Morawieckiego. Mail został opublikowany przez profil Poufna Rozmowa.
Kilka dni później opublikowano treść kolejnej wiadomości, która także miała wyciec ze skrzynki Michała Dworczyka. Wynikało z niej, że sędzia Muszyński - jeden z sędziów i wiceprezes Trybunału Konstytucyjnego - chce upewnić się, że jego e-mail dotarł do premiera Morawieckiego. Skąd te wątpliwości? Sędzia wysłał wiadomość z adresu "Lucius Domitius".
Sędzia Muszyński odcina się od sprawy prezes TK. "Moja znajomość i rozumienie Konstytucji różni się horrendalnie"
Na stronie internetowej sędziego Mariusza Muszyńskiego, oświadczenie w tej sprawie pojawiło się już w ubiegłą środę.
"W związku z licznymi publikacjami dotyczącymi rzekomych maili min. Dworczyka o jego spotkaniach z Prezes TK, w których w informacjach podobno uzyskanych od Prezes TK pojawia się moje nazwisko, uprzejmie proszę, by nie łączyć mnie z ustaleniami jakie mogły zapaść na tych spotkaniach (jeśli takowe miały miejsce). Obie wymienione w mailu sprawy, połączone z moim nazwiskiem, znam. W obu byłem przewodniczącym składu orzekającego. Więcej na temat procedowania w tych sprawach i ew. prób wpływów mogę powiedzieć po zwolnieniu z tajemnicy służbowej przez stosowne organy" - czytamy w zamieszczonym wpisie.
"Zaznaczam również, że nie podzielam spojrzenia Pani Prezes na rolę TK, sposób procedowania przed TK, jak i na rolę sędziego w życiu polityczno-społecznym Polski. A przede wszystkim uważam, że moja znajomość i rozumienie Konstytucji różni się jednak horrendalnie od znajomości i rozumienia tego aktu przez Panią Prezes" - wskazano w opublikowanym oświadczeniu.
Nowe oświadczenie sędziego Muszyńskiego. "Nigdy nie byłem niczyim człowiekiem"
We wtorek 12 lipca br. na stronie mariuszmuszynski.pl pojawiło się kolejne oświadczenie - również odnoszące się do wyżej wymienionych doniesień. Wynika z niego, że sędzia Trybunału Konstytucyjnego odcina się od powiązań z Julią Przyłębską.
"(...) Przede wszystkim proszę nie urażać mojego wysokiego indywidualizmu postępowania. Za niego zbyt dużo zapłaciłem w swoim życiu zawodowym, bo go nie bronić. Po prostu nigdy nie byłem niczyim człowiekiem. Zawsze ceniłem gry i sporty indywidualne. Dlatego w młodości uprawiałem judo, ciężary, trochę boks, a nie siatkówkę czy piłkę nożną. Owszem, mogę się z jakimś poglądami zgadzać i umiem pracować w zespołach (np. składy TK). Ale to zawsze współpraca z poszanowaniem indywidualności poglądów" - napisano w nowym oświadczeniu.
"Proponuję lekturę moich licznych zdań odrębnych. A min. Ziobrę znam już ze 20 lat. I jak to w życiu, z niektórymi jego ocenami się zgadzam, a z innymi już nie. A w przypadku niektórych moje są nawet dalej idące. I w ramach ciekawostki podpowiem, że niektórych polityków PO, także parlamentarzystów, znam jeszcze dłużej. Niektórych nawet od czasu studiów" - skwitowano.
Opozycja komentuje. "Ten system pada"
"Mariusz Muszyński odcina się od Julii P. i sugeruje, że więcej powie po zwolnieniu z tajemnicy służbowej przez stosowne organy. Ten system pada, a chętnych na bycie świadkiem koronnym będzie coraz więcej" - skomentowała na Twitterze posłanka Kamila Gasiuk-Pihowicz z Koalicji Obywatelskiej.
"W pisowskim rządzie wewnętrzna wojna. W pisowskim TK wewnętrzna wojna. Oto obraz w zawłaszczonych przez partyjnych aparatczyków instytucjach publicznych. Zbliża się zmierzch, to i podgryzanie jest coraz bardziej jawne…" - ocenił z kolei Krzysztof Śmiszek z Lewicy.
Źródło: Wiadomości WP/mariuszmuszynski.pl
Przeczytaj także: