PolskaAfera, która wstrząsnęła miłośnikami kiełbas - jest wyrok

Afera, która wstrząsnęła miłośnikami kiełbas - jest wyrok

Osiem miesięcy więzienia w zawieszeniu na dwa lata i grzywny - takie kary Sąd Rejonowy w Starachowicach (Świętokrzyskie) wymierzył w wszystkim pięciorgu oskarżonym o nieprawidłowości w produkcji Zakładów Mięsnych "Constar". Wyrok nie jest prawomocny.

Afera, która wstrząsnęła miłośnikami kiełbas - jest wyrok
Źródło zdjęć: © PAP

07.12.2009 | aktual.: 07.12.2009 16:30

Sprawa dotyczy m.in. procederu "odświeżania" zapleśniałych kiełbas, wykrytego przed czterema laty przez dziennikarzy. Sąd uznał winnym byłego dyrektora fabryki - Marka C., ówczesnego powiatowego lekarza weterynarii w Starachowicach Witolda S., a także trzech inspektorów z powiatowego inspektoratu weterynarii - Małgorzatę M., Piotra Ś. i Janusza P., którzy byli oddelegowani do "Constaru" do kontrolowania procesu produkcji żywności.

Wobec Witolda S., Małgorzaty M., Piotra Ś. i Janusza P. sąd orzekł ponadto dwuletni zakaz zajmowania stanowisk kierowniczych, a Markowi C. zabronił przez ten okres zajmować funkcje kierownicze przy produkcji żywności. Wszyscy oskarżeni zapłacą również po 2315 zł kosztów sądowych.

Sąd podzielił stanowisko oskarżenia, że stosowana w zakładach "Constar" praktyka przyjmowania tzw. zwrotów z półki, sortowanie, przechowywanie w tym samym pomieszczeniu wyrobów przeznaczonych do utylizacji albo do dalszego spożycia, a także kierowanie części zwrotów do uzdatniania lub przeróbki, mogło być przyczyną niewłaściwej jakości zdrowotnej produktów wytwarzanych w starachowickim przedsiębiorstwie i produkty te mogły być zagrożeniem dla zdrowia publicznego.

Uzasadniając wyrok, sędzia Janusz Kubicki powiedział, że zebrany materiał dowodowy wykazał, że oskarżeni weterynarze jako funkcjonariusze publiczni działali z zamiarem ewentualnym i w wyniku zaniechania nie dopełnili swoich obowiązków służbowych. - Przestępstwo to jest przestępstwem formalnym i zaniechanie obowiązków nie wymaga w tym przypadku konkretnego zagrożenia, ale stworzyli oni swoim zachowaniem warunki do jego powstania - podkreślił sędzia.

Dziennikarskie śledztwo

Proces w tej sprawie toczył się od lutego 2007 roku. Prokuratura wszczęła śledztwo w kwietniu 2005 r. - po doniesieniach "Rzeczpospolitej" i telewizji TVN. Ich dziennikarze wykryli, że w "Constarze" pracownicy "odświeżają" zapleśniałe kiełbasy, a na etykietach wędlin przedłużają termin ich ważności. Sąd przesłuchał ponad 150 świadków i zapoznał się z opiniami biegłych. Oskarżeni nie przyznali się do winy.

Prokurator domagał się dla nich od ośmiu do dziesięciu miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa i trzy lata, kar grzywny w wysokości od 2 do 4,2 tys. zł oraz zakazu zajmowania - przez dwa lub cztery lata - stanowisk kierowniczych, związanych z produkcją żywności i kontrolą nad nią.

Byłemu dyrektorowi "Constaru" przedstawiono trzy zarzuty. Pierwszy z nich dotyczy przyjmowania zwrotów ze sprzedaży i ich przepakowywania w zamiarze ponownej sprzedaży z bonifikatą lub darowizny bez zgłoszenia tego powiatowemu lekarzowi weterynarii. Drugi mówił o spowodowaniu zagrożenia dla zdrowia publicznego poprzez niespełnianie wymagań weterynaryjnych; według prokuratury były dyrektor "Constaru" dopuścił m.in. do przechowywania mięsa z przekroczonym terminem przydatności do spożycia oraz wadliwego - ze zwrotów.

Markowi C. zarzucono ponadto, że do produktów dodawano "zafałszowany" surowiec ze zwrotów spowodowanych wadą - np. z powodu pękniętej osłonki na wędlinie - bez umieszczenia informacji o tym na etykiecie. Za to właśnie oskarżony został uznany winnym. Od dwóch pierwszych zarzutów został uniewinniony, ponieważ - jak uzasadnił sąd - zgodnie z przepisami obowiązującymi od 16 lutego 2006 roku, przypisane b. dyrektorowi w akcie oskarżenia działania nie zawierają znamion czynów zabronionych.

Natomiast niedopełnienie obowiązków - przez brak odpowiedniego nadzoru - prokuratura zarzuciła ówczesnemu powiatowemu lekarzowi weterynarii w Starachowicach oraz trojgu inspektorów z tamtejszego powiatowego inspektoratu weterynarii, którzy byli oddelegowani do "Constaru".

Podczas ogłoszenia wyroku obecni byli tylko trzej oskarżeni. Marek C. zapowiedział apelację.

Po publikacjach mediów na temat "Constaru" inspekcja weterynaryjna wstrzymała konfekcjonowanie wędlin w starachowickich zakładach mięsnych, a rada nadzorcza spółki zdecydowała o wstrzymaniu całej produkcji i odwołaniu prezesa, i jednocześnie dyrektora zakładu. Po przeprowadzonych kontrolach produkcję wznowiono.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)