Afera korupcyjna w Pomorskim Ośrodku Ruchu Drogowego
Gdańska prokuratura przedstawiła zarzuty 13 pracownikom Pomorskiego Ośrodka Ruchu Drogowego. Wszystkie związane są z przyjmowaniem korzyści majątkowych.
13.10.2014 | aktual.: 14.10.2014 10:53
Śledztwo zostało wszczęte na początku kwietnia tego roku, dzięki materiałom przekazanym przez Komendę Wojewódzką Policji w Gdańsku. Do tej pory zarzuty usłyszało kilkanaście osób związanych z nauką jazdy. W prokuraturze będzie musiało się pojawić pięciu egzaminatorów, pięciu instruktorów jazdy oraz trzech pracowników biurowych PORD.
Śledczy zarzucają im udział w zorganizowanej grupie przestępczej, mającej na celu popełnianie przestępstw o charakterze korupcyjnym, przyjmowania korzyści majątkowych.
- Wobec wszystkich podejrzanych prokurator zastosował środki zapobiegawcze w postaci dozoru policji oraz zawieszenia w czynnościach służbowych, ponadto wobec trzech podejrzanych poręczenie majątkowe - powiedziała prok. Grażyna Wawryniuk, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Prokuratura nie chce udzielać żadnych dodatkowych informacji, ponieważ śledztwo jest w toku.
Proceder miał się opierać na zasadzie tzw. dojść. Kursant dawał pieniądze instruktorowi, który kontaktował się z pracownikami biurowymi PORD-u. Oni zaś, załatwiali dojścia do egzaminatorów. Dzięki pieniądzom możliwe było składanie egzaminu bez ukończenia niezbędnego kursu. Zdawalność w takich przypadkach była 100-procentowa. Natomiast instruktorzy z prywatnych szkół jazdy za łapówki fałszowali dokumenty o odbyciu kursów.
Wszystkim grozi do 10 lat więzienia. Prokurator zawiesił w pracy egzaminatorów i pracowników PORD-u. Prokuratura zapowiada, że będą kolejne zatrzymania w tej sprawie.
Opinie internautów dotyczące ośrodka egzaminacyjnego są podzielone i zależne od zdobycia lub nie "prawka". Oczywiście przeważają negatywne komentarze.
"Przeniosłam się do Elbląga, bo mam dość takiego traktowania. Egzaminatorzy, na których trafiałam tylko czekali aż będą mogli mnie na czymś oblać. Na każdym egzaminie jeździłam ponad 40 minut i zawsze w ostatnim momencie chciano mnie na czymś "złapać" - napisała internautka Masakra.
Pracownicy Pomorskiego Ośrodka Ruchu Drogowego mają pecha. Za każdym razem kiedy, chcą dorobić ściga ich prokuratura. Odkładając żary na bok należy zauważyć, że to już druga afera tego typu w ciągu ostatnich pięciu lat. Tym samym potwierdziła się myśl Johna Actona, że "władza deprawuje, a władza absolutna deprawuje absolutnie".