Afera gruntowa wróciła na wokandę
Rozpoczął się proces w sprawie tak zwanej afery gruntowej. Prokurator odczytuje akt oskarżenia. Sąd oddalił wnioski obrońców Piotra Ryby i
Andrzeja K., oskarżonych w aferze gruntowej, o zwrot sprawy do
prokuratury.
10.09.2008 | aktual.: 10.09.2008 13:36
Oskarżony Piotr Ryba nie przyznał się przed sądem do stawianych mu zarzutów. Odmówił składania wyjaśnień i odpowiedzi na pytania sądu i prokuratora. Powiedział, że będzie odpowiadał tylko na pytania swojego adwokata.
Wcześniej sąd oddalił wnioski obrońców o zwrot sprawy do prokuratury. Obrona kwestionuje legalność akcji CBA. Chce też zdjęcia przez CBA klauzul tajności z akt sprawy. Ponadto domaga się, by sąd wystąpił do Trybunału Konstytucyjnego z pytaniem prawnym o legalność prowadzenia przez CBA podsłuchów "bez kontroli sądowej".
Ryba i K. (który nie zgadza się na ujawnianie nazwiska) są oskarżeni o powoływanie się na wpływy w resorcie rolnictwa i oferowanie za 3 mln zł pomocy w odrolnieniu działki na Mazurach agentowi CBA udającemu biznesmena - za co grozi do 8 lat więzienia. Śledczy nie stwierdzili, by oskarżeni istotnie mogli załatwić odrolnienie (nie jest to warunkiem skazania). Obaj nie przyznają się do zarzutów; odpowiadają z wolnej stopy.