Adwokat: Polański może dobrowolnie stanąć przed sądem
Reżyser Roman Polański, przybywający od 26 września w areszcie w Szwajcarii, może zdecydować się dobrowolnie stanąć przed amerykańskim wymiarem sprawiedliwości, żeby uniknąć długotrwałej procedury ekstradycyjnej - poinformował jeden z jego adwokatów Georges Kiejman na antenie francuskiego radia Europe 1.
21.10.2009 | aktual.: 21.10.2009 13:55
- Moglibyśmy zmierzać ku ekstradycji, jeśli szwajcarski system sprawiedliwości nie uwzględni argumentów przeciwko niej - powiedział Kiejman.
- Jeśli procedura będzie się przeciągać, możliwe jest, że Roman Polański wybierze wyjazd do Stanów Zjednoczonych, gdzie będzie mógł się wytłumaczyć, sięgając po istniejące tam korzystne dla niego pewne racje - dodał.
Do końca listopada amerykańskie władze mają złożyć - jak pisze Reuters - mocny wniosek o ekstradycję. Źródła sądowe twierdzą, że proces ekstradycyjny może trwać lata, jeśli Polański będzie go kwestionował.
Polański został zatrzymany 26 września na lotnisku w Zurychu i umieszczony w areszcie ekstradycyjnym na podstawie amerykańskiego nakazu aresztowania z 1978 roku.
We wtorek Szwajcarski Federalny Sąd Karny w Bellinzonie odrzucił wniosek Polańskiego o tymczasowe zwolnienie z aresztu, uznając, że ryzyko jego ucieczki jest duże.
Wymiar sprawiedliwości Stanów Zjednoczonych zarzuca mu, że w roku 1977 w willi aktora Jacka Nicholsona w Hollywood uwiódł 13-letnią wówczas Samanthę Gailey. W stanie Kalifornia czyn lubieżny z nieletnią klasyfikowany jest automatycznie jako gwałt. Przed zakończeniem rozpoczętego przeciwko Polańskiemu postępowania karnego zbiegł on do Francji, by uchronić się przed spodziewaną karą więzienia.