Adwokaci płacili lekarzom za lewe zaświadczenia?
Słynni warszawscy adwokaci płacili lekarzom
za fałszywe zaświadczenia dla przestępców - ustalili łódzcy
prokuratorzy. CBA i CBŚ wspólnie będą rozbijać ten korupcyjny
układ - pisze "Rzeczpospolita".
21.06.2007 | aktual.: 21.06.2007 02:51
Podejrzany o płatną protekcję Konrad T. ujawnił sprawę policji, CBA i łódzkiej Prokuraturze Apelacyjnej. Jako świadek zeznał, że załatwiał dla znajomych przestępców fałszywą dokumentację medyczną. Przestępcy mu płacili i z części tych kwot opłacał "odpowiednich lekarzy z Konstancina" - czytamy w dzienniku.
Konrad T. ujawnił też nazwiska czworga słynnych warszawskich mecenasów. W imieniu swoich klientów zamawiali u Konrada T. zwolnienia lekarskie lub dokumenty świadczące o nieistniejących chorobach. Dzięki temu podejrzani i oskarżeni mogli unikać przesłuchań lub rozpraw sądowych, a już skazani na więzienie starali się o przedterminowe zwolnienie.
W połowie maja dziennik ujawnił, że Konrad T. - według materiałów śledztwa - był pośrednikiem między lekarzami a adwokatem i rodziną Lwa Rywina. Konrad T. zeznał śledczym, że spotkał się z obrońcą producenta filmowego Markiem Małeckim i z synem producenta Marcinem, by uzgodnić, jakie zaświadczenia lekarskie są potrzebne dla załatwienia w latach 2005-2006 przedterminowego wyjścia z więzienia - podaje "Rzeczpospolita".(PAP)