Adopcja zlikwiduje falę bezprizornych?
Bieda i bezdomność wśród rosyjskich
dzieci sprowadzają je na drogę przestępczości i narkotyków. Skala
zjawiska jest porównywalna jedynie z falą przestępczości
nieletnich w czasach wojny - powiedział w Dzień Dziecka
rosyjski minister spraw wewnętrznych Raszid Nurgalijew.
W środę rząd rosyjski rozpoczął kampanię mającą nakłonić Rosjan do adoptowania dzieci, ponieważ liczba krajowych adopcji zastraszająco spada. W Rosji jest według ministra Nurgalijewa ponad 700 tysięcy sierot, a dwa miliony nastolatków pozostaje analfabetami.
Przeżywamy obecnie trzecią po wojnie domowej i II wojnie światowej falę bezdomności wśród dzieci- powiedział Nurgalijew na spotkaniu w MSW. Aby rozwiązać ten problem potrzebne jest połączenie wysiłków wszystkich organizacji państwowych i społecznych, obrońców praw człowieka i obywateli.
Nie tylko brak kontroli ze strony rodziców jest przyczyną coraz większej przestępczości nieletnich; przemoc w rodzinie wygania na ulicę tysiące dzieci- powiedział minister.
Narkomania kwitnie wśród dzieci, które po środki odurzające zaczynają sięgać mając zaledwie 11 lat. Liczba zgonów wśród narkotyzujących się dzieci wzrosła 42 razy w porównaniu z latami 80. Cztery miliony nastolatków używa narkotyków, a milion z nich to nałogowcy. Przeciętny wiek, w którym dziecko zaczyna zażywać narkotyki, spadł z 17 do 11 lat.
Jak powiedział Nurgalijew, pełny wymiar tego problemu, z którym nie radzą sobie państwowe instytucje i agendy, będzie można poznać dopiero wtedy, gdy uda się zebrać dokładniejsze dane.
Rząd rozpoczął kampanię mającą nakłonić Rosjan do adoptowania dzieci. Minister edukacji Andriej Fursenko poinformował o uruchomieniu internetowej witryny, www.usinovite.ru, z informacjami o prawie adopcyjnym, sierocińcach i agencjach pomagających w adopcjach. Strona funkcjonuje jedynie w wersji rosyjskojęzycznej; znaleźć tam można też dane statystyczne.
Z podanych w internecie informacji wynika, że ponad 260 tysięcy rosyjskich dzieci mieszka w domach dziecka i podobnych instytucjach - i jest to potencjalna liczba dzieci do adopcji w kraju liczącym 144 miliony mieszkańców.
Jednak rosyjskie rodziny rzadko adoptują dziecko ze względu na związane z tym społeczne piętno. Jednocześnie rosyjscy nacjonaliści oskarżają cudzoziemców o "kupowanie" rosyjskich dzieci i przypadki nadużyć popełnianych przez rodziców z zagranicy są szeroko opisywane w rosyjskich mediach.
Z około 24770 dzieci przysposobionych w zeszłym roku 38% adoptowali cudzoziemcy, a Rosjanie - jedynie 28%. Pozostałe 34% to dzieci adoptowane przez ojczymów lub macochy. Liczba dzieci adoptowanych przez cudzoziemców wzrosła z około 2200 w roku 1994 do ponad 9400 w roku ubiegłym, podczas gdy adoptowanych przez Rosjan (nie licząc adopcji przez ojczymów i macochy) spadła o ponad połowę. W roku 1994 takich adopcji było ponad 14 tys., w ubiegłym - poniżej 7 tys.
W zeszłym tygodniu zastępca prokuratora generalnego Siergiej Fridinski wezwał do pozbawienia prawa prowadzenia działalności kilku międzynarodowych agencji adopcyjnych z powodu nieprawidłowości w prowadzeniu dokumentacji.
W środę radio Echo Moskwy powołując się na ministra Fursenkę podało, że 42 obce agencje adopcyjne uzyskały niezbędne zezwolenia, natomiast trzem takie licencje cofnięto.
Po załamaniu się w 1991 roku ZSRR rosyjskie systemy opieki zdrowotnej i bezpieczeństwa społecznego były niedofinansowane i źle wyposażone. Nie zdołały poradzić sobie z masowym bezrobociem i postępującym ubóstwem, które przyniosły kolejne lata. Nastąpił też dramatyczny spadek populacji i ostry wzrost śmiertelności, któremu towarzyszył wzrost spożycia alkoholu i narkotyków. I choć finansowanie przez państwo opieki zdrowotnej i społecznej zwiększyło się w ostatnich latach, jednak widok bezdomnych na stacjach kolejowych i w miejscach publicznych jest w Rosji nadal czymś powszednim.