Adam Hofman: rozprawa z PiS zakończyła się totalną klęską
- Rozprawa nad Prawem i Sprawiedliwością zakończyła się totalną klęską. Przeproście, a nie atakujcie – mówił Adam Hofman z PiS w programie "7 Dzień Tygodnia" w Radiu ZET, komentując wyrok w sprawie doktora Mirosława G. – Nie atakujcie sędziego za to, że powiedział prawdę o tym, co robiliście. Sąd pokazał oszustwo. Zajmowaliście się w służbach specjalnych filmami propagandowymi, jak wam brakowało sceny to żeście dokręcali i mieszali film dokumentalny z fabularnym. Wstyd panowie, wstyd – odpowiadał Tomasz Nałęcz.
06.01.2013 | aktual.: 06.01.2013 15:34
Wyrok i zapowiedź pozwów wobec przedstawicieli organów ścigania komentował również Zbigniew Ziobro. - Sędzia przekroczył wszystkie miary i naruszył zaufanie do godności pełnionego urzędu – mówił Zbigniew Ziobro.
- Słuchając Zbigniewa Ziobry i Adama Hofmana powinienem zacierać ręce i się cieszyć. Wy nie rozumiecie, dlaczego w 2007 roku przegraliście wybory i dlaczego od tego czasu Polacy nie chcą na was głosować. Polacy nie są przeciwni ściganiu korupcji, ale temu w jaki sposób to robiliście – stwierdził Jacek Protasiewicz z Platformy Obywatelskiej.
Mirosław G., lekarz zatrzymany sześć lat temu w warszawskim szpitalu MSWiA, został przez sąd skazany na rok więzienia w zawieszeniu na dwa lata za przyjęcie ok. 17,5 tys. złotych łapówek. Sędzia w uzasadnieniu wyroku krytykował przede wszystkim postępowanie CBA w czasie, gdy kierował nim dzisiejszy wiceprezes PiS, Mariusz Kamiński. Sędzia Igor Tuleya nazwał metody CBA „stalinowskimi” i zapowiedział skierowanie do prokuratury zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa przez funkcjonariuszy CBA.
Stanisław Żelichowski z PSL z kolei ocenił też, że cenne w tej sprawie jest to, że sąd dał "jasną wykładnię korupcji". – Różnica między sprawiedliwością demokratycznego państwa a sprawiedliwością IV Rzeczpospolitej była mniej więcej taka, jak między krzesłem, a krzesłem elektrycznym. Każdy człowiek ma swoje słabości, które państwo może obserwować, ale reagować może dopiero kiedy przekraczane są normy. Państwo nie może potęgować słabości, żeby człowieka złapać – mówił Żelichowski.
Odniósł się również do określenia metod CBA jako "stalinowskich". - Nikomu nie wyrwano paznokci, ale stosowane metody były dalekie od tego, czego się oczekuje w demokratycznym państwie – stwierdził Żelichowski.
"Rozprawa z PiS zakończyła się klęską"
Adam Hofman w odpowiedzi ocenił, że wyrok sądu jest "ostateczną klęską i porażką tych, którzy atakowali poprzedni rząd". - Padł ich ostatni bastion – stwierdził Hofman. Wyjaśnił, że ataki na rząd Prawa i Sprawiedliwości i projekt IV RP oparte były na "trzech filarach". - Pierwszym była Beata Sawicka, która siedzi w więzieniu skazana przez sąd za łapówkę. Drugim była komisja ds. nacisków, która pod przewodnictwem polityka Platformy Obywatelskiej stwierdziła, że żadnych nacisków nie było. Ostatnim filarem był doktor G., którzy był przykładem, jak to biednego doktora państwo złapało – mówił Adam Hofman.
Stwierdził, że po skazaniu Mirosława G. wszystkie wątki ataku na CBA kierowane przez Mariusza Kamińskiego i rząd Jarosława Kaczyńskiego okazały się nietrafione, dlatego Prawo i Sprawiedliwość oraz Zbigniew Ziobro mają prawo oczekiwać przeprosin. - Wszyscy, którzy nas atakowali, powinni powiedzieć: "Przepraszam, pomyliliśmy się. To był atak polityczny, w którym wzięliśmy udział" – stwierdził rzecznik PiS.
Adam Hofman skrytykował sędziego orzekającego w sprawie doktora G. za wypomnienie CBA stosowanych metod. Powołując się na słowa innego sędziego nazwał uzasadnienie wyroku "skandaliczną publicystyką sędziowską". - Rozprawa nad Prawem i Sprawiedliwością zakończyła się totalną klęską. Przeproście, a nie atakujcie – podsumował.
Nałęcz do Ziobry i Hofmana: wstyd, panowie, wstyd
Tomasz Nałęcz ocenił tłumaczenia prawicowych polityków jako "schizofreniczne". - Z jednej strony im się ten wyrok podoba, tak jak mi, bo jeżeli brał łapówki, doktor Mirosław G. powinien zostać ukarany. Ale z drugiej strony prawica przypisuje sędziemu słowa, których on nie powiedział, jakiś pochwał stalinizmu – zauważył doradca prezydenta Komorowskiego.
Dodał, że bardzo uważnie słuchał sędziego i powiedział, że jedną z praktyk nagminnie stosowanych w czasach stalinizmu jest "dokonywanie przesłuchań, nie tylko doktora G., ale również zwykłych świadków, w nocy".
Nałęcz bardzo ostro ocenił próby skrytykowania sędziego za uzasadnienie wyroku, które podejmują politycy PiS i Solidarnej Polski. - Nie atakujcie sędziego za to, że powiedział słowa prawdy o tym, co robiliście. Sąd pokazał oszustwo, bo zajmowaliście się w służbach specjalnych filmami propagandowymi. Jak wam brakowało sceny to żeście dokręcali i mieszali film dokumentalny z fabularnym. Wstyd panowie, wstyd. Od takich ludzi jak pan poseł Ziobro oczekiwałbym dużo więcej pokory w takiej sytuacji – stwierdził prof. Nałęcz.
Ziobro: sędzia przekroczył wszystkie miary, naruszył zaufanie do urzędu
Zbigniew Ziobro, który w momencie aresztowania doktora G. był ministrem sprawiedliwości i prokuratorem generalnym, i który na konferencji prasowej powiedział wtedy, że "już nikt przez tego pana pozbawiony życia nie będzie", bronił swoich decyzji sprzed sześciu lat. - Ten wyrok pokazuje, że nasze działania, prokuratury i CBA, były jak najbardziej zasadne. Przez pięć lat słyszeliśmy opowieść o wspaniałym, nieskazitelnym, uczciwym doktorze, który został wciągnięty w jakąś prowokację, a później wszystko wyjdzie na jaw i będzie wyrok uniewinniający. A okazało się, że nawet ten sędzia, który pokazał tak wielką stronniczość w uzasadnieniu wyroku, atakując prokuraturę, CBA, oraz osobiście Mariusza Kamińskiego i mnie, musiał przyznać, że były zebrane twarde dowody na bardzo wiele łapówek, które on przyjmował – powiedział Zbigniew Ziobro.
Odnosząc się do sformułowania o przypominających czasy stalinowskie metodach pracy organów ścigania przypomniał, że jego dziadek był szefem kontrwywiadu AK w powiecie przemyskim, a potem szefem WiN. – Aresztowano go i przesłuchiwano w ubeckich katowniach. Wybito mu zęby, złamano szczękę, powyrywano paznokcie, zmiażdżono palce, złamano nogę i połamano żebra. Jego żonę przesłuchiwano w pokoju obok i o jej krzykach mówiono, że zostanie zamordowana, jeśli nie będzie zeznawał tak, jak oni chcą – mówił Ziobro.
Od tych słów rozpoczął bardzo ostrą krytykę sędziego Igora Tuleyi. - Porównywanie nas, Mariusza Kamińskiego i mnie, do działań morderców jest rzeczą niedopuszczalną, wskazuje na ignorancję tego sędziego. Ten sędzia przekroczył wszystkie miary i naruszył zaufanie do godności pełnionego urzędu – mówił Ziobro.
Rozenek: funkcjonariusze powinni ponieść odpowiedzialność za swoje działania
Sędziego bronił Andrzej Rozenek z Ruchu Palikota, który ocenił, że sędzia nie składałby zawiadomienia o przestępstwach popełnianych przez funkcjonariuszy CBA i prokuratorów, gdyby nie miał dowodów na to "jak działaliście i jak działały wasze służby". - Moim zdaniem funkcjonariusze powinni ponieść odpowiedzialność za swoje działanie, bo funkcjonariusze nie mają prawa łamać regulaminów, procedur i prawa po to, żeby dopaść przestępcę – stwierdził Rozenek.
Protasiewicz: słuchająć Ziobry i Hofmana powinienem zacierać ręce
Politycznie dyskusję podsumował Jacek Protasiewicz, wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego z ramienia Platformy Obywatelskiej. - Słuchając Zbigniewa Ziobry i Adama Hofmana powinienem zacierać ręce i się cieszyć. Wy nie rozumiecie, dlaczego w 2007 roku przegraliście wybory i dlaczego od tego czasu Polacy nie chcą na was głosować. Polacy nie są przeciwni ściganiu korupcji, ale temu w jaki sposób to robiliście – stwierdził Protasiewicz.
Porównanie metod CBA do metod stalinowskich polityk PO nazwał "bardzo niefortunnym". – Wtedy metody przesłuchań były dużo brutalniejsze, ale nieproporcjonalne zarzuty. Mówienie o wymuszaniu łapówek, czego prokuratura nie umiała obronić przed sądem, o próbie wymuszenia usługi seksualnej za leczenie matki, to nonsens, opieranie się na zeznaniach osób przesłuchiwanych nocą w czymś, co można by nazwać przesłuchaniem wydobywczym. To są metody w XXI wieku przeniesione z lat 50. – stwierdził Protasiewicz.