Adam Bielan: większość polityków PO stara się deprecjonować Jarosława Gowina
Niezmiernie dziwi mnie, że w partii, która ma największą władzę od czasów PZPR, nie pojawiają się konkurenci do władzy - mówi "Polsce The Times" poseł Parlamentu Europejskiego Adam Bielan. Przy czym zaznacza, że większość polityków PO stara się deprecjonować Jarosława Gowina.
09.08.2013 | aktual.: 09.08.2013 13:50
Bielan otwarcie przyznaje, że zaskakuje go atmosfera w partii rządzącej. - Jeszcze niedawno przekonywano nas, że bezpośrednie wybory przewodniczącego PO będą wielkim świętem demokracji wewnątrzpartyjnej, że stanie do tych wyborów wielu kandydatów, będzie poważna debata o przyszłości tej partii i programie rządu. Tymczasem zgłosił się tylko jeden odważny konkurent potężnego premiera, a większość polityków PO od rana do wieczora stara się go deprecjonować - argumentuje.
Jak zaznacza, smucą go doniesienia o niskiej frekwencji (według ostatnich szacunków ok. 30 proc.), gdyż - jak wyjaśnia - członkowie partii to najbardziej aktywna politycznie grupa społeczeństwa i frekwencja wśród nich powinna być znacznie wyższa niż w przypadku ogółu społeczeństwa.
Zdaniem europosła nie wystartowanie Schetyny w wyborach na szefa PO było przyznaniem się do słabości. Od kilku lat Schetyna był bowiem przedstawiany jako główny adwersarz Donalda Tuska, lider wewnętrznej opozycji. - W kluczowym momencie, kiedy Donald Tusk rzucił rękawicę, on jej nie podniósł - uważa europoseł.
Dopytywany również m.in. czy uważa, że impas poparcia dla PO potrwa do wyborów europejskich, odpowiada, że najnowsza historia uczy, że ugrupowanie, które raz weszło na ścieżkę spadku, nie jest już w stanie tego spadku zahamować. Tak było w przypadku AWS, tak było również w przypadku SLD, któremu nie pomogła nawet zmiana premiera.
- Wiele zależy od sytuacji w samej PO. Jeżeli Donald Tusk rzeczywiście uważa, że winą słabych notowań są wewnętrzne podziały, a nie słaba ocena rządu, to jesienią skupi się na pacyfikacji wewnątrzpartyjnej opozycji. A to może pogłębić kłopoty PO - mówi Bielan.