Aby uratować życie pacjenta, potrzebny był cud. F‑16 zamieniło się w naddźwiękową karetkę
• W norweskim Tromso umierał pacjent, którego mogło uratować jedynie płucoserce
• Jedyne takie urządzenie było w mieście odległym o 800 kilometrów
• Z pomocą przyszło wojsko, które przetransportowało urządzenie najszybszym swoim samolotem
23.04.2016 | aktual.: 23.04.2016 09:58
W norweskim Tromso sytuacja była krytyczna. W szpitalu umierał pacjent, którego jedyną nadzieją na uratowanie było urządzenie zwane płucosercem. Najbliższy taki sprzęt znajdował się jednak w mieście położonym 800 kilometrów, a standardowy transport płucoserca trwałby conajmniej kilka godzin. O nietypową pomoc poprosili więc wojsko lekarze ze szpitala.
- Wojsko zgodziło się pomóc bez żadnych dodatkowych pytań. Musieli tylko wiedzieć, jakie wymiary ma urządzenie. 40 minut później leciał do nas naddźwiękowy F-16 - powiedział gazecie „Adresseavisen” dr Anders Wetting-Carlsen. Lotnictwo było zdolne do pomocy w tempie ekspresowym, ponieważ w bazie Orland obok Trondheim akurat szykowały się do wylotu dwa F-16. Miały lecieć w zupełnie inne miejsce, ale w wyniku prośby o pomoc ze szpitala, postanowiono o zmianie kursu myśliwców.
Ze względu na brak odpowiedniego lotniska, F-16 przetransportowało w specjalnym zasobniku płucoserce do Bodo, następnie urządzenie pojechało karetką prosto do szpitala w Tromso. Trasę ponad 400 kilometrów, myśliwiec pokonał w 25 minut. Dzięki tej pomocy pacjenta udało się uratować. Żołnierze byli szczęśliwi, że ich wysiłki mogły pomóc w uratowaniu życia.