ABW zabezpieczyła dokumenty SPN Widzew
Funkcjonariusze łódzkiej delegatury Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego zabezpieczyli dokumentację sportowej spółki SPN Widzew SSA - poinformował rzecznik łódzkiej ABW kpt. Wojciech Barański.
Dodał, że ma to związek, ze śledztwem prowadzonym od początku sierpnia w sprawie przyjmowania korzyści majątkowych i powoływania się na wpływy w celu osiągnięcia korzyści przez osoby z życia politycznego i gospodarczego Łodzi. Śledztwo zostało wszczęte po doniesieniu dwóch biznesmenów.
Funkcjonariusze przeszukali siedzibę spółki. Zabezpieczyli jej dokumentację, która posłużyć ma weryfikacji zakładanych wersji śledczych - powiedział Barański. Zaznaczył, że nikomu w tej sprawie nie przedstawiono dotąd zarzutów.
W ub. tygodniu "Gazeta Wyborcza" napisała, że Andrzej i Zbigniew Gałkiewiczowie, biznesmeni ze Rzgowa pod Łodzią, jedni z najbogatszych Polaków, opowiedzieli jej dziennikarzom, jak przez lata opłacali się łódzkim politykom, mieli też zostać sponsorem - borykającego się z olbrzymimi problemami finansowymi - klubu piłkarskiego Widzew Łódź. Propozycję sponsorowania mieli im zaproponować poseł SLD Andrzej Pęczak i współwłaściciel Widzewa Andrzej Pawelec.
W grudniu 2002 roku firma braci Gałkiewicz podpisała umowę sponsorską na trzy lata. Nie chcę mówić o kwocie, którą otrzymamy, ale są to znaczące dla naszego budżetu pieniądze - mówił wówczas prezes Widzewa Jacek Dzieniakowski.
Według nieoficjalnych informacji Gałkiewiczowie obiecali klubowi 3,5 mln zł. Jak napisała gazeta, bracia wpłacili na konto Widzewa 100 tys. zł. W zamian nikt nie miał utrudniać im handlu w halach, które podbudowali obok Centrum Targowego "Ptak".
Jak ustaliła PAP, jedna z tych hal, wybudowana w 1995 roku, trzy lata później została uznana przez Naczelny Sąd Administracyjny w Warszawie za samowolę budowlaną. Sąd nakazał jej rozbiórkę. W kwietniu tego roku łódzki WSA wydał orzeczenie o czasowym wstrzymaniu rozbiórki. Drugi sporny obiekt został wybudowany w 2002 roku jako magazyn roślin. W obu obiektach odbywa się handel.
Doniesienia "Gazety Wyborczej" zdementował obecny wiceprezydent Szczecina Mirosław Czesny, który w ostatnich dwóch latach dwukrotnie był prezesem spółki SPN Widzew. Przyznał co prawda, że spotkał się z biznesmenami, ale - jak utrzymuje - to od nich wyszła propozycja sponsorowania klubu w zamian za pomoc w biznesie.
W lipcu br. stowarzyszenie RTS Widzew wypowiedziało spółce SPN Widzew SSA umowę o prowadzeniu piłkarskiej drużyny, która obecnie gra w II lidze. Kilka dni temu samo stowarzyszenie przestało istnieć.