Absurdy matury
Do rozpoczęcia matur tylko 28 dni nauki, tymczasem do szkół docierają nowe informacje o procedurach, jakie będą obowiązywać. – Niektóre z nich są tak idiotyczne, że trudno uwierzyć, iż będziemy musieli się do nich stosować – mówią nauczyciele.
09.03.2005 | aktual.: 09.03.2005 08:06
Na egzaminy pisemne nie może wejść nawet dyrektor szkoły, który jest przewodniczącym Szkolnego Zespołu Egzaminacyjnego. A to on ponosi całą odpowiedzialność za skuteczne przeprowadzenie matury. – Nie będę wchodzić do sal bez powodu, ale muszę kontaktować się z nauczycielami – mówi Danuta Kudyba, dyrektor IV LO w Piotrkowie Trybunalskim.
Podczas pisemnych matur egzaminatorzy nie będą chodzić po sali bo... odgłosy kroków mogą przeszkadzać egzaminowanym. – To wspaniała wiadomość! Łatwiej będzie ściągać – cieszy się trzecioklasista z łódzkiej „dwunastki”.
Gdy maturzysta będzie chciał skorzystać ze słownika lub tablicy matematycznej, musi podnieść rękę. Dopiero wtedy nauczyciel poda książkę. – Jak ma to zrobić, by nie tupać? Chyba włożyć domowe kapcie – śmieje się Janusz Bęben, dyrektor ZSP nr 3 w Łodzi.
Wiesława Zewald, dyrektor Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej w Łodzi, ze spokojem informuje, że skład komisji egzaminacyjnych i udział dyrektora w prowadzeniu matur reguluje rozporządzenie MENiS. – Przepis, dotyczący chodzenia nauczycieli po sali wprowadzono, by uniknąć skarg na zakłócanie egzaminu – mówi.
W komisjach nie mogą zasiadać nauczyciele przedmiotu, z którego odbywa się egzamin oraz wychowawcy zdających. – Kiedy ustaliliśmy skład komisji, okazało się, że na egzaminie z matematyki będzie wychowawca trzech uczniów. Musimy układać grafik od początku – opowiada Janusz Bąk, dyrektor XXI LO w Łodzi.
W tym liceum uczniów będą pilnowali... katecheci, bo egzamin z polskiego odbędzie się tu w 9 salach, a z angielskiego w 8. Brakuje specjalistów z innych przedmiotów. – Katecheci to też nauczyciele. Muszą nam pomóc – dodaje Janusz Bąk.
A co będzie, gdy w arkuszach egzaminacyjnych pojawi się błąd? Jeśli komisja nie wykryje błędu, matura automatycznie trafi do kosza. Z kolei egzamin z języków obcych odtwarzany będzie z płyt CD. Niestety, można je włączyć tylko raz. – A jeśli dojdzie do awarii elektryczności? – pytają nauczyciele.
Okręgowa Komisja Egzaminacyjna w Łodzi odsyła do procedur przeprowadzenia egzaminu. Informuje, że „ustalenie sposobu kontaktowania się w sytuacjach szczególnych (przerwanie egzaminu, awarie itp.) przewodniczącego zespołu nadzorującego z przewodniczącym szkolnego zespołu egzaminacyjnego” należy do szkół.
Licea kupują do każdej sali po dwa odtwarzacze CD lub DVD. Jeden ma zasilanie sieciowe, a drugi baterie. – Zdobyliśmy odtwarzacze z podwójnym zasilaniem – cieszy się Agnieszka Kropiwnicka, nauczycielka z XXIV LO w Łodzi.
Uczniowie cierpiący na dysgrafię będą pisali wypracowanie na komputerze, ale wcześniej trzeba usunąć z programu Word możliwość sprawdzania błędów. Przy takim uczniu usiądzie informatyk, który pomoże, jeśli dojdzie do awarii, a po wydrukowaniu tekstu usunie z pamięci dane.
Twórcy nowej matury nie przejmują się, że państwowy egzamin zostanie przeprowadzony na... pirackich programach, bo innych szkoły nie mają. – Nie ma możliwości, by podczas matur pracowano na pirackim oprogramowaniu. Szkoły muszą sobie poradzić z tym problemem – podkreśla Zewald.
(mg)