Abp Życiński przestrzega przez "prywatyzacją" wiary
Przed "sprywatyzowaniem" religii
chrześcijańskiej, zredukowaniem jej do poziomu towarzyskich
spotkań i nastrojowych przeżyć przestrzegał wiernych w wielkanocną
niedzielę metropolita lubelski abp Józef Życiński
11.04.2004 | aktual.: 11.04.2004 14:56
"Religia musi być obecna w codzienności (...). Ona ma być tym zaczynem, który kształtuje całe nasze życie" - powiedział metropolita podczas mszy świętej wielkanocnej w Lublinie.
"Błąd zasadniczy, który jest przyczyną kryzysu wiary w wielu społecznościach Zachodu, to sprywatyzowanie religii, sprowadzenie jej do poziomu rodzinno-towarzyskich spotkań, nastrojowych przeżyć, czegoś, co nie przemienia życia, nie kształtuje go w perspektywie Chrystusa zwyciężającego śmierć" - podkreślił.
Zdaniem metropolity takie traktowanie religii powoduje jej marginalizowanie. "Prowadzi do tworzenia jakiegoś getta chrześcijańskiego, gdzie chrześcijanie zamykają się w zakrystii, w niewielkim kręgu swoich przeżyć, a chrześcijaństwo nie jest widoczne w kulturze, społeczeństwie, polityce, życiu codziennym".
Abp Życiński uważa, że kryzys wiary w wielu krajach wynika z tego, że chrześcijanie "na własne życzenie" usuwali religię z życia społecznego. Przejawy tego procesu są - jego zdaniem - obecne także w Polsce. "Tego co negatywne nie trzeba szukać na Zachodzie, bo my pod polskim niebem mamy bardzo wiele niepokojących zjawisk, które trzeba przemieniać z perspektywy wiary" - podkreślił.
Według metropolity, choć "żyjemy w katolickim kraju", to sami często "wnosimy styl, który z chrześcijaństwem nie ma nic wspólnego". Wskazał na przykłady eliminowania życia religijnego w codziennych wyborach, dotyczących np. dawania i brania łapówek, ale też składania życzeń świątecznych. "Można spotkać, że nawet do życzeń wielkanocnych nie dopuszcza się wzmianki o tym, że Chrystus zmartwychwstał" - zaznaczył.
"To są przejawy naszej niekonsekwencji, nieraz wypływające z bezmyślności, nieraz ze ślizgania się po powierzchni. Tu trzeba nam iść w głąb, widzieć oczyma wiary, wybierać, rozumieć" - nawoływał arcybiskup.