Abp Michalik:przeciwstawić się wrogom wiary zamiast zmiękczać zasady
Współczesny Kościół potrzebuje jednoznacznego przeciwstawienia się wrogom wiary i obyczajów, a nie udawania, że problemy związane z laicyzacją da się rozwiązać rozmiękczając zasady - uważa przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Józef Michalik.
18.06.2008 | aktual.: 18.06.2008 15:31
Słowa te hierarcha wypowiedział podczas mszy w archikatedrze Chrystusa Króla. Eucharystia uroczyście zamknęła Rok św. Jacka Odrowąża, obchodzony z okazji 750-lecia śmierci pierwszego polskiego dominikanina. Właśnie dla jego uczczenia we wtorek i w środę właśnie w Katowicach po raz pierwszy w historii obradowało Zebranie Plenarne KEP. Św. Jacek jest bowiem głównym patronem archidiecezji katowickiej.
Abp Michalik mówił w homilii, że nawrócenie i wiara są nieodzowne do przyjęcia Ewangelii, kolejnym warunkiem są "współpracownicy dzieła", wśród nich św. Jacek, który setki lat temu z misją ewangelizacyjną dotarł aż na Litwę. Podstawy religijności - mówił hierarcha - trzeba nieustannie umacniać "zachowując zdrowe, życiodajne tradycje religijne Śląska i całej Polski".
_ Dziś posoborowy Kościół potrzebuje wyciszenia, a nie wrzawy, spotęgowania wysiłków w głoszeniu Ewangelii światu, w przeciwstawieniu się jasną i jednoznaczną doktryną wrogom wiary i obyczajów, których przecież nie brakuje, a nie udawaniem, że wszystko jest pięknie i że się uda problemy związane z laicyzacją rozwiązać rozmiękczaniem zasad_ - podkreślił. Według niego, ową wrzawę w Polsce i w Europie wzniecają "brudne, głoszące kłamstwa niemoralne pisma".
Ich cel jest wyraźny - niszczyć moralność, zatruwać myślenie, kłamstwem burzyć prawdę, relatywizować wszystko co dobre i szlachetne, szerzyć anarchię moralną, aby człowieka zohydzić i zniechęcić do dobra i prawdy - dodał. Na szczęście "światło prawdy" jest w sercu każdego człowieka - mówił.
Według abp. Michalika błądzących trzeba wyprowadzać poprzez nazywanie rzeczy po imieniu i poprzez modlitwę. Motywów do pracy i modlitwy jak na razie nie brakuje. Nowa Europa choruje, ale to nasza Europa, nasza i wszyscy mamy się troszczyć o jej stan zdrowia - podkreślił przewodniczący KEP.
Abp Michalik zachęcał do sięgania do katolickiej prasy i książek oraz zaangażowanie w życie wspólnot religijnych. Apelował o zwalczanie dyktatury relatywizmu i mówienie o umiarkowaniu, czystości, lojalności, dyscyplinie, pokorze, skromności, o podejmowaniu życia w imię tych zasad.
Na początku homilii abp Michalik podziękował abp. Zimoniowi za 50-lecie posługi kapłańskiej. Jak mówił, metropolita katowicki dawał w tym czasie przykład "wrażliwości w sprawach Kościoła i Ojczyzny".
Powiedzmy szczerze - kto się dziś w Polsce liczy z Pomorzem czy Podkarpaciem, z Warmią czy Podlasiem? Ze Śląskiem liczą się wszyscy, bo tu tkwi barometr temperatury społecznej i trzeba, by ten barometr dalej wykazywał wszechstronną wrażliwość na sprawy Boga i ludzi, na wiarę i życie według wiary - mówił przewodniczący KEP.
Dodał, że trzeba, by cała Polska łączyła się z każdą tragedią i sukcesem Śląska, bo wtedy w pełni zrealizuje się "jedność i odpowiedzialność w całej naszej Ojczyźnie". Duch służebności, bezinteresownej a ofiarnej - mówił hierarcha - jest charakterystyczny dla całej metropolii śląskiej. Dlatego dziękował też za posługę biskupom diecezji opolskiej i gliwickiej, Alfonsowi Nossolowi i Janowi Wieczorkowi. Abp Zimoń, który powitał wiernych w katedrze zaznaczył, że kult św. Jacka jest ciągle żywy, szczególnie na Śląsku. Hierarcha wspomniał ubiegłoroczną pielgrzymkę do Rzymu, gdzie - jak mówił - przedstawiciele katowickiej metropolii - "odkryli na nowo św. Jacka". Tam zrodziła się też myśl zorganizowania Metropolitalnego Święta Rodziny w gronie nie tylko kościelnym. Abp Zimoń przypomniał też, że podczas pielgrzymki w Rzymie zmarł senior Episkopatu abp Ignacy Jeż, który miał od Benedykta XVI odebrać nominację kardynalską.
Mszy św. przewodniczył abp Szczepan Wesoły. Uczestniczyło w niej kilkudziesięciu biskupów, wśród nich prymas Polski kard. Józef Glemp, kardynał Franciszek Macharski i nuncjusz apostolski Józef Kowalczyk.
Św. Jacek Odrowąż urodził się około 1200 roku. Jako dwudziestokilkuletni młodzieniec spotkał się w Rzymie ze św. Dominikiem. Po odbyciu nowicjatu, został przyjęty do zakonu dominikanów. Jesienią 1222 r. przybył do Krakowa wraz z innymi zakonnikami: krewnym Czesławem, późniejszym błogosławionym, oraz Gerardem z Wrocławia i Hermanem Niemcem; wspólnie organizowali pierwsze klasztory dominikańskie na ziemiach polskich i prowadzili akcje misyjne wśród sąsiednich ludów. Studiował na uniwersytetach w Paryżu i Bolonii. Dzięki niemu powstały klasztory m.in. w Gdańsku, Elblągu, Toruniu i Królewcu.
Św. Jacek zmarł w dzień Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny 15 sierpnia 1257 r. Został pochowany w kościele dominikanów w Krakowie. Jego kult rozpoczął się bezpośrednio po śmierci. Papież Klemens VIII zaliczył św. Jacka w poczet świętych 17 kwietnia 1594 r. Jest on głównym patronem archidiecezji katowickiej i diecezji opolskiej.
Jako jedyny Polak św. Jacek został uwieczniony na kolumnadzie wokół Placu Św. Piotra w Rzymie. Papież Innocenty XI w 1686 r. mianował go patronem Litwy.