Abp Henryk Muszyński: głosowanie w eurowyborach to obowiązek

Głosowanie w wyborach do Parlamentu Europejskiego to jest prawo, ale także obowiązek każdego, kto ma poczucie obywatelskiej odpowiedzialności za przyszłość Polski. Jest to obowiązek, by wziąć udział w wyborach i zgodnie ze swoim sumieniem wybierać ludzi nie tylko w aspekcie ich fachowości i przygotowania do spraw europejskich, ale także w aspekcie wartości, które prezentują – powiedział arcybiskup Henryk Muszyński, gość radiowych „Sygnałów Dnia”.

15.04.2004 12:38

„Sygnały Dnia”: Ksiądz arcybiskup mówi o wskazówkach. Tu padły pewne wskazówki przy okazji wyborów do Parlamentu Europejskiego. Biskupi zasugerowali, by nie głosować na tych, którzy są za aborcją, za eutanazją, za związkami, które uderzają w samą istotę małżeństwa i rodziny. Dostało się także populistom, ale żadne nazwy partii politycznych nie padły. Dlaczego?

Arcybiskup Henryk Muszyński: Zadanie biskupów polega na tym, żeby dać pewne ukierunkowanie, pewne normy, kryteria. Natomiast decyzje pozostawia się juz poszczególnym ludziom. Myślę, że kryteria są dosyć jasne i obowiązują te same kryteria, które mamy w Dziejach Apostolskich. W naszym przekonaniu Prawo Boże ma pierwszeństwo przed prawem ludzkim. My mamy obowiązek przypomnieć o tym naszym wiernym.

„Sygnały Dnia”: Ale biskupi zachęcają do wzięcia udziału w wyborach do Parlamentu Europejskiego?

Arcybiskup Henryk Muszyński: Oczywiście. Jest to wielkie wydarzenie. Tam nawet mamy sformułowanie, że to jest prawo, ale także obowiązek każdego, kto ma poczucie obywatelskiej odpowiedzialności za przyszłość Polski. Jest to obowiązek, by wziąć udział w wyborach i zgodnie ze swoim sumieniem wybierać ludzi nie tylko w aspekcie ich fachowości i przygotowania do spraw europejskich, ale także w aspekcie wartości, które prezentują. Jest to dla nas sprawa pryncypialna, a powiedziałbym nawet, że najważniejsza. A więc nie pozycja w społeczeństwie, nie popularność, tylko postawa, którą reprezentują ci ludzie, którzy będą w przyszłości reprezentowali Polskę w parlamencie.

„Sygnały Dnia”: A co zrobić z tymi politykami, z tymi posłami, którzy mówią, że są katolikami i nawołują do bojkotu wyborów do Parlamentu Europejskiego?

Arcybiskup Henryk Muszyński: To jest niestety sprawa ich własnej postawy. Oni biorą odpowiedzialność za życie polityczne na własny rachunek, a nie na rachunek Kościoła.

„Sygnały Dnia”: W „Słowie Biskupów Polskich z okazji przyjęcia Polski do Unii Europejskiej” przeczytać można, że wielu obawia się, że utracimy naszą tożsamość i naszą niezawisłość. Tymczasem biskupi jednoznacznie stwierdzają, że właściwie nie ma podstaw do tego rodzaju obaw.

Arcybiskup Henryk Muszyński: Ja jestem o tym głęboko przekonany, że tak rzeczywiście jest dlatego, że tożsamość jest jednym z elementów kultury narodowej, a kultura narodowa jest z kolei wyrazem ciągłości. Przypomnę też słowa, które Ojciec Święty kiedyś powiedział: „Mój naród przetrwał dzięki kulturze” i to w warunkach niewspółmiernie trudniejszych w okresie, kiedy nie było samodzielności i niezawisłości państwowej, w okresie zaborów, totalitaryzmów. Myślę, że w porównaniu z tymi wyzwaniami, które mamy za sobą i te, które są przed nami są one niewspółmiernie mniejsze.

„Sygnały Dnia”: Pewne zaniepokojenie biskupi jednak odnotowali. Chodzi tu o inicjatywę księży z Polski północnej i zachodniej dotyczących tak na dobrą sprawę mienia Polaków, którzy tam mieszkają, którzy obawiają się tego, że po wstąpieniu Polski do UE Niemcy będą chcieli im to odebrać.

Arcybiskup Henryk Muszyński: Usiłowaliśmy podjąć te wszystkie niepokoje i problemy, które dotyczą naszych wiernych, a nie da się zaprzeczyć, że jest to jeden z bardzo ważnych momentów i to nie tylko od strony politycznej i gospodarczej, ale także od strony psychologicznej. Jeżeli mamy być w Europie, która ma znamiona ciągłości, trwałości, to musi być przede wszystkim zabezpieczona własność. Ludzie muszą mieć to przekonanie, że nikt nie będzie tego kwestionował. Jest to temat, który ciągle od nowa wraca, dlatego podjęliśmy i w imieniu naszych wiernych wskazaliśmy na to, jako na jeden z istotnych momentów - także od strony etycznej, nie tylko od strony politycznej czy gospodarczej.

„Sygnały Dnia”: Ale zdaniem księdza arcybiskupa jest to bardziej problem prawny czy psychologiczny?

Arcybiskup Henryk Muszyński: Jest to problem jeden i drugi. Od strony prawnej nie umiałbym jednoznacznie powiedzieć jak wygląda ten problem. Ja jestem przekonany, że układy międzynarodowe mają charakter trwały. Natomiast jaka jest relacja tego do prawa stanowionego w jednym i drugim kraju w relacji europejskiej? Tego nie umiałbym powiedzieć. Natomiast z całkowitą pewnością mogę zaświadczyć, że takie lęki, takie obawy, niepokoje, być może, że podsycane przez niektórych, istnieją u naszych wiernych.

„Sygnały Dnia”: Biskupi chcą powiedzieć: nie lękajcie się.

Arcybiskup Henryk Muszyński: Tak, oczywiście, nie lękajcie się. Ktoś ładnie obliczył, że to słowo - nie lękajcie się - podobno 365 razy występuje w Biblii, a więc jest ono na każdy dzień. I to jest to słowo ewangeliczne, które chcemy ludziom przekazać.

Przeczytaj cały wywiad

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)