Abp Gocłowski nie komentuje sprawy odwołania Jankowskiego
Metropolita gdański abp Tadeusz Gocłowski
powiedział, że nie będzie komentował doniesień o tym,
jakoby miał rozważać odwołanie prałata Henryka Jankowskiego z
funkcji proboszcza parafii św. Brygidy w Gdańsku. Zwrócił się do
dziennikarzy z prośbą o cierpliwość.
O tym, że biskup ma zamiar odwołać księdza, poinformowały w środę media. Na pytanie jednej z gazet, czy ksiądz Jankowski zostanie odwołany, abp miał odpowiedzieć: Arcybiskup Gocłowski poważnie o tym myśli. Metropolita przez całą środę był niedostępny dla dziennikarzy.
Dajmy sobie cierpliwości troszeczkę. Chcecie państwo mówić i pisać codziennie, a nie można mówić codziennie, tak się nie da. (...) Dobrze byłoby, gdybyśmy okazali trochę cierpliwości, mądrości w tym wszystkim, bo naprawdę graniczy to już z patologią, gdy chodzi o obecność (tematu w mediach), która musi być koniecznie, codziennie - powiedział arcybiskup Gocłowski.
Zapytany o to, w jaki sposób sprawa jest wyjaśniana ze strony Kościoła, odparł, że dużo jest na ten temat w Kodeksie Prawa Kanonicznego, nie można w jednym zdaniu na to odpowiedzieć.
Zapytany o ramy czasowe, w jakich decyzja wobec prałata mogłaby zostać podjęta, odparł, że nie można ich określić.
Gdańska Prokuratura Okręgowa od 27 lipca prowadzi dochodzenie w sprawie molestowania seksualnego nieletniego. O sprawie domniemanego wykorzystywania 16-letniego w tej chwili Sławomira R. z Gdańska powiadomił prokuraturę miejscowy sąd rodzinny.
Szef nadzorującej śledztwo Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku Janusz Kaczmarek potwierdził ponad tydzień temu, że zeznania matki jednego z chłopców wskazują na proboszcza parafii św. Brygidy w Gdańsku. Śledztwo jest prowadzone w sprawie, a nie przeciwko konkretnej osobie.