"Abp Dziwisz rządził Kościołem"
Nieprzychylny artykuł na temat polskiego
otoczenia Jana Pawła II zamieścił dziennik "La
Repubblica". W artykule "Wszyscy ludzie polskiej partii" napisano,
że arcybiskup Stanisław Dziwisz, papieski sekretarz, przez cztery lata rządził Kościołem.
11.04.2005 | aktual.: 11.04.2005 13:31
"O Polakach mówi się w Watykanie w czasie przeszłym. I to z satysfakcją. Trochę dlatego, że takie jest przeznaczenie najbliższego dworu papieża, kiedy absolutną władzę przykrywa płyta nagrobna. Trochę również dlatego, że Polacy byli nie tylko papieskim otoczeniem, ale klanem narodowym i centrum władzy, filtrem do apartamentu na trzecim piętrze Pałacu Apostolskiego i grupą nacisku, scementowaną przez wspólny język i osobiste przyzwyczajenia" - napisał komentator rzymskiego dziennika twierdząc, że Polacy sami określali się jako "aksamitne lobby".
Autor artykułu Giulio Anselmi wyraził opinię, że "bycie Polakiem było dla kardynałów, biskupów, prałatów z kurii, a nawet zakonnic pewniejszą przepustką niż jakakolwiek rekomendacja".
"Wojtyła nie stosował nepotyzmu. Ale swoją słowiańską ojczyznę miał w sercu, a jak wiadomo z testamentu, do 1985 roku nie wykluczał pochówku w Polsce. Ojczysty język był dla niego schronieniem i obroną" - dodał Anselmi. Jak zauważył, nikt nie miał nigdy wątpliwości, jak silna jest pozycja osobistego sekretarza arcybiskupa Stanisława Dziwisza.
"La Repubblica" przywołała opinię anonimowego biskupa z Kurii rzymskiej, który stwierdził, że "przez ostatnie cztery lata ksiądz Stanisław rządził Kościołem" i napisała, że osobisty sekretarz koncentrując władzę w swych rękach podejmował decyzje w sprawie nominacji.
Według gazety, tylko o krok za nim stoi przewodniczący Papieskiej Rady do spraw Świeckich arcybiskup Stanisław Ryłko, który miał zostać mianowany kardynałem na najbliższym konsystorzu. "Ryłko miał stały dostęp do mieszkania i stołu papieża, z Dziwiszem pomagał mu pisać książki i przemówienia, podczas gdy inny sekretarz ksiądz Mieczysław Mokrzycki zajmował marginalną pozycję" - napisał Anselmi. Dodał, że już teraz Polacy zajmujący urzędnicze stanowiska w Watykanie przyznają, że trudno im się pracuje w nowej sytuacji.
Według publicysty gazety, spośrod polskich kardynałów żaden nie zajmuje pierwszoplanowej pozycji i nie odegra istotnej roli podczas konklawe. Jego zdaniem, prymas Józef Glemp opowiada się za kandydaturą argentyńskiego kardynała Jorge Mario Bergoglio na papieża.
Sylwia Wysocka