Abdullah Gul potwierdził zamiar ubiegania się o prezydenturę
Turecki minister spraw zagranicznych Abdullah Gul potwierdził zamiar ubiegania się o urząd prezydenta i podkreślił, iż ma poparcie swej Partii Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP). Głosowania prezydenckie rozpoczynają się w parlamencie w przyszłym tygodniu.
Abdullah Gul powiedział, że poprosił liderów partii opozycji o spotkanie w celu uzyskania ich poparcia.
Rozmowy z przedstawicielem Nacjonalistycznej Partii Działania (MHP) Devletem Bahceli określił jako "korzystne i owocne". Jednak nie zdradził, czy ugrupowanie poprze go w głosowaniu.
Na najbliższy poniedziałek zaplanowano pierwszą turę głosowania prezydenckiego. Wiosną próbę wyboru prezydenta zbojkotowała opozycja, która sprzeciwiała się kandydaturze Gula, uważając go za polityka o islamskich korzeniach. Z powodu braku kworum parlamentowi nie udało się wybrać szefa państwa.
Deputowani opowiadający się za świeckim charakterem państwa obawiali się, że Gul będzie dążył do wzmocnienia roli religii w życiu publicznym. Uzyskali wsparcie ze strony strzegących świeckości państwa wojskowych, którzy zagrozili puczem.
Wówczas Gul, jedyny kandydat w wyborach, ostatecznie zrezygnował z ubiegania się o urząd prezydenta.
W odpowiedzi wywodzącą się z ruchu islamskiego AKP przedstawiła reformę konstytucji, zakładającą powszechne wybory prezydenckie.
Poprawkę tę zawetował jednak prezydent Ahmet Necdet Sezer. W tej sytuacji zdecydowano, że sprawa sposobu wyboru prezydenta zostanie rozstrzygnięta w referendum, które odbędzie się 21 października.
Zmiany konstytucyjne, które wyniesiono na referendum, przewidują bezpośrednie wybory prezydenckie, a prezydent miałby sprawować swój urząd przez pięć lat z możliwością jednej reelekcji. Obecnie prezydent jest wybierany przez parlament na siedem lat, bez możliwości ponownego wyboru. Kadencja parlamentu miałaby trwać cztery lata, a nie jak obecnie - pięć.
By przełamać polityczny impas premier Recep Tayyip Erdogan rozpisał przedterminowe wybory parlamentarne. Odbyły się one 22 lipca, a zwycięstwo odniosła AKP. Erdogan chciał połączyć to głosowanie z referendum w sprawie zmian konstytucyjnych, ale okazało się to niemożliwe ze względów proceduralnych.
Siedmioletnia kadencja obecnego szefa państwa Ahmeta Necdeta Sezera minęła 16 maja.