Aaaa Polaka poślubię!!!
Z pięciu do dwudziestu tysięcy złotych wzrosła wartość Polek i Polaków: panien, kawalerów, rozwiedzionych. Wystarczyło przystąpienie naszego kraju do Unii Europejskiej. Wzrost wartości Polek i Polaków to cena paszportu, który cudzoziemcy spoza UE mogą uzyskać, zawierając związek małżeński z polskim obywatelem. Urząd do spraw Repatriacji i Cudzoziemców oficjalnie podaje, że co dziesiąte z 24 tys. małżeństw polskich obywateli z cudzoziemcami jest fikcyjne.
10.05.2004 | aktual.: 10.05.2004 07:20
W rzeczywistości jest ich dwa razy więcej. Po 1 maja tysiące Polaków dostają oferty matrymonialne - obecnie około 50 tys. cudzoziemców chce kupić w Polsce żonę lub męża. Przy tym popyt na mężczyzn jest niemal pięciokrotnie wyższy niż na kobiety.
Za małżeństwa z Polkami i Polakami dotychczas płacili przede wszystkim obywatele Ukrainy, Białorusi, Gruzji, Wietnamu, Rosji, Armenii, Azerbejdżanu czy Mołdowy. Obecnie za zawarcie fikcyjnego małżeństwa chcą też płacić obywatele (głównie kobiety) Brazylii, Argentyny, Urugwaju, Wenezueli, Albanii, Serbii i Czarnogóry oraz Republiki Południowej Afryki. Polska nie jest wyjątkiem, jeśli chodzi o fikcyjne małżeństwa. Podobnie działo się we wszystkich krajach bogatych, a także w państwach przystępujących do Unii Europejskiej. Największym popytem na matrymonialnym rynku cieszyli się obywatele Wielkiej Brytanii, Irlandii, Hiszpanii, Szwecji i Austrii.
Cenny jak Polak
Kilka tygodni przed przystąpieniem naszego kraju do UE Polka Wioleta Białowąs znalazła się w podobnej sytuacji jak filmowy Aiden zaczepiony przez Alicję Strzałkowską. W londyńskim autobusie Wioletę rozmawiającą po polsku ze swoim chłopakiem zaczepił Brazylijczyk Joao. Zaproponował jej fikcyjne małżeństwo, a najlepiej od razu dwa - Joao z Wioletą oraz jego narzeczonej Marii z chłopakiem Polki. Za podwójne małżeństwo gotów był zapłacić nawet 5 tys. funtów (około 35 tys. zł). Co najmniej kilkunastu znajomych Wiolety, Polaków przebywających w Londynie, otrzymało w ostatnich tygodniach po kilka propozycji małżeństwa za pieniądze.
- Najczęściej z taką propozycją zgłaszają się obywatele państw Ameryki Południowej, ale także Bengalczycy, Hindusi, Pakistańczycy - mówi Paweł Skrzetuski, mieszkający w Londynie. Tomasz Trafas, konsul generalny RP w Wielkiej Brytanii, słyszał o procederze kojarzenia kandydatów do fikcyjnych małżeństw w Londynie i innych miastach, ale urzędnicy polskich placówek dyplomatycznych nie mają informacji o skali tego zjawiska.
Także Polacy przebywający we Włoszech otrzymują propozycje zawierania fikcyjnych związków, głównie od przybyszów z Maroka, Algierii, Tunezji bądź Albanii. Ostatnio Polki i Polacy dostają propozycje od obywateli Argentyny, którzy uciekli do Włoch przed kryzysem. Mirosława Koch, dziennikarka berlińskiej prasy polonijnej, zna wiele wypadków zawierania fikcyjnych małżeństw przez Polaków mających niemieckie obywatelstwo.
Wietnamska fala
- W ciągu ostatnich kilku lat wielokrotnie proponowano mi zawarcie białego małżeństwa z dziewczętami ze Wschodu. Niestety, od dłuższego czasu jestem już zajęty - rozkłada ręce Marek Kozłowski, tłumacz. Magdalena Serczyk-Cieślik, właścicielka warszawskiego biura matrymonialnego Syrenka, otrzymała wiele propozycji z biur matrymonialnych na Ukrainie i w Rosji, by organizować fikcyjne śluby. Osoby pracujące w urzędach stanu cywilnego, na przykład szefowa USC Łódź Śródmieście Aneta Papis, domyślają się, które małżeństwa mogą być fikcyjne, lecz jeśli kandydaci spełniają prawne wymogi, nie można im odmówić udzielenia ślubu. - Podczas moich podróży na Białoruś i Ukrainę dostałem mnóstwo ofert papierowego ślubu. Odmawiałem, mimo wielkiej sympatii do naszych przyjaciół ze Wschodu - opowiada bankowiec Łukasz Wieczorek.
Już w 1996 r. ponad dwieście fikcyjnych małżeństw z Polkami i Polakami zawarli obywatele Wietnamu. Wówczas w Łodzi aresztowano dwoje prawników zajmujących się kojarzeniem takich par. Mariola W. i Sławomir S. kandydatów na mężów Wietnamek najczęściej znajdowali w łódzkich melinach. Śluby organizowano niemal hurtowo. Po ceremonii wietnamscy młodożeńcy zabierali swoim wybrańcom obrączki i znikali. Tylko w województwie łódzkim policja zebrała dane o dwudziestu fikcyjnych małżeństwach, lecz nie udało się odnaleźć żadnego Wietnamczyka. 48 fikcyjnych ślubów z obywatelami Wietnamu zawarli też słupszczanie, głównie osoby bezrobotne.
Papierowi obywatele
Małżeństwo cudzoziemca z Polką umożliwia podjęcie legalnej pracy, skraca też czas oczekiwania na przyznanie obywatelstwa. Od marca 2004 r. zniesiono ograniczenia w zatrudnianiu cudzoziemskich współmażonków polskich obywateli - wcześniej mogli oni otrzymać pracę dopiero wtedy, gdy na stanowisko nie było chętnych Polaków. Cudzoziemiec może się ubiegać o obywatelstwo RP po dziesięciu latach mieszkania w naszym kraju. Jeśli zaś ma polskiego współmałżonka będzie czekał tylko pięć lat.
Właściciele polskich paszportów mogą bez przeszkód jeździć po wszystkich krajach unii, a w Wielkiej Brytanii, Irlandii i Szwecji mogą już legalnie pracować. Współmałżonkowie Polaków pochodzący z krajów spoza UE muszą uzyskać zgodę władz danego państwa na pobyt. Ale to tylko formalność. Jak mówi Katarzyna Smoter z Centrum Informacji Europejskiej, kraje unii wychodzą z założenia, że trzeba umożliwiać małżonkom przebywanie razem. Dlatego prawie wszyscy współmałżonkowie spoza unii otrzymują wizy pobytowe.
Zdradzieckie szczoteczki do zębów
Najostrzejsze środki przeciwko osobom zawierającym papierowe małżeństwa stosuje się w Niemczech. W Berlinie toczy się obecnie ponad 350 śledztw przeciw pośrednikom kojarzącym pary, w tym kilkanaście przeciwko Polakom mieszkającym w Berlinie. W Niemczech, inaczej niż w Polsce, fikcyjne małżeństwo jest ścigane z tego samego paragrafu co oszustwo. Polskie prawo nie karze za fikcyjne śluby. Jedyną konsekwencją może być nieprzyznanie karty stałego pobytu. Mirosława Hellich, zastępca dyrektora Wydziału Spraw Obywatelskich i Migracji w Mazowieckim Urzędzie Wojewódzkim, twierdzi, że urzędnicy od dłuższego czasu prowadzą szczegółowe przesłuchania osób ubiegających się o kartę stałego pobytu na podstawie aktu ślubu.
Najczęściej polsko-cudzoziemskie pary, które zawierają fikcyjne związki, tuż po ceremonii występują o ustanowienie rozdzielności majątkowej. Gdy cudzoziemiec - też ten świeżo po ślubie - składa wniosek do wojewody o zgodę na pobyt w Polsce, urząd wojewódzki prosi policję, Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego i straż graniczną o opinie, w tym również sprawdzenie, czy małżeństwo nie było fikcją. Osoby podejrzane zaprasza się na rozmowy i umieszcza w osobnych pomieszczeniach. Urzędnicy pytają o takie drobiazgi, jak kolor szczoteczek do zębów w łazience czy o to, co małżonkowie jedli ostatnio na obiad. Mirosława Hellich pamięta, jak na pytanie o miejsce ślubu pan młody wymienił Płock, zaś panna młoda - Radom. Tymczasem według dokumentów, ślub odbył się w Łodzi. Tylko co dwudziesty odrzucany wniosek cudzoziemca o prawo stałego pobytu w Polsce jest rozpatrywany odmownie z powodu udowodnienia fikcyjnego ślubu - szacuje dyrektor Jan Węgrzyn z Urzędu do spraw Repatriacji i Cudzoziemców.
Violetta Krasnowska, Wiktor Świetlik.
Współpraca: Jacek Pałasiński (Rzym), Piotr Cywiński (Bonn), Piotr Moszyński (Paryż)