A notebooki nadal płoną
Wszyscy pamiętamy ubiegłoroczne problemy wielu dostawców komputerów przenośnych, którzy w wyniku wadliwie wyprodukowanych akumulatorów, zmuszeni byli do wymiany milionów tych podzespołów. Najwyraźniej kwestia ta nie została całkowicie rozwiązana, o czym świadczy przykład pewnego australijskiego posiadacza MacBooka.
14.03.2007 13:30
Użytkownik ukrywający się pod pseudonimem "mattyb" podzielił się swoimi doświadczeniami na forum MacTalk - http://mactalk.com.au/forums/showthread.php?t=28926. Z jego obszernej relacji wynika, iż MacBook zapalił się podczas ładowania akumulatora. Pechowy posiadacz notebooka początkowo myślał, iż od wywróconej lampki zajęły się zasłony okienne. Po ugaszeniu ognia stwierdził, że przyczyną ognia był właśnie akumulator - roztopiony i spalony.
Co ciekawe, akumulator należał do serii, która w ubiegłym roku nie została zakwalifikowana do wymiany. "Mattyb" nie zaobserwował też w ostatnim czasie żadnych oznak wadliwego działania baterii takich jak nadmierne wydzielanie ciepła, a jedyne co zwróciło jego uwagę, to jej szybkie rozładowywanie się.
Lokalny serwis koncernu obiecał użytkownikowi wymianę komputera - "Mattyb" otrzyma MacBooka Pro w aluminiowej obudowie.
Przypomnijmy, iż akcja masowej wymiany akumulatorów w notebookach zainicjowana została wydanym w połowie sierpnia 2006 r. oświadczeniem firmy Dell, w którym ogłosiła ona pokrycie kosztów wymiany ponad 4,2 mln baterii zamontowanych komputerach przenośnych sygnowanych tą marką. Wkrótce potem do Della dołączyli kolejni producenci - w tym Apple, Lenovo, Fujitsu Siemens, Panasonic i Hitachi - a programem wymiany objętych zostało ok. 7 mln baterii ( więcej informacji na ten temat znaleźć można w artykule "Gorący problem z notebookami" - http://www.idg.pl/news/100845.html ).