PolskaA na chorobę ten EKUZ?

A na chorobę ten EKUZ?

Czy zaopatrzenie się przed wyjazdem za
granicę w EKUZ, czyli Europejską Kartę Ubezpieczenia Zdrowotnego,
ma w ogóle sens? Według czytelników "Super Nowości" lepiej zabrać
ze sobą walizkę leków na wszystkie możliwe dolegliwości. Wyjdzie
taniej i... zdrowiej. Przynajmniej dla nerwów.

19.07.2007 | aktual.: 19.07.2007 00:37

Pan Andrzej bawił ostatnio w Bułgarii. Zachorował. Ból, bezsenne noce. Postanowił pójść do lekarza. Oczywiście uprzedził go, że posiada coś takiego jak EKUZ, czym bułgarskiego lekarza rozbawił niemal do łez. Usłyszał też, że - owszem - zostanie zbadany i otrzyma receptę, jednak musi zapłacić 125 euro. Nie było rady, pan Andrzej zapłacił i otrzymał rachunek - opisują "Super Nowości".

Po powrocie z wczasów pan Andrzej udał się do swojego oddziału NFZ, żeby odzyskać pieniądze. Okazało się jednak, że musi uzbroić się w anielską niemal cierpliwość. Bo NFZ najpierw weryfikuje, czy pan Andrzej naprawdę był w Bułgarii u lekarza. Sprawdza też, czy badanie, jakie ten wykonał - według wycen tamtejszych procedur - rzeczywiście kosztowało 125 euro. Ba, NFZ porównuje to z wyceną obowiązującą w Polsce...

Wcale więc nie jest powiedziane, iż pan Andrzej odzyska pełną, wyłożoną przez siebie, kwotę. A jeśli okaże się, że lekarz, u którego był w Bułgarii, pracował w prywatnej przychodni, wówczas nie odzyska nawet eurocenta! EKUZ bowiem, jeśli już w ogóle, uprawnia do korzystania tylko z publicznej służby zdrowia - informują "Super Nowości".

Na dodatek, to wszystko oczywiście potrwa - usłyszał pan Andrzej. Jak długo? Nawet kilka miesięcy. Jeśli Bułgarzy nie odpiszą do czterech miesięcy, wówczas pytania z ponagleniem wysyłane są ponownie. Cały ten EKUZ to chyba można o kant stołu- podsumowuje pan Andrzej.

Lepszym rozwiązaniem, z punktu widzenia szarego Polaka wyjeżdżającego za granicę, może się okazać po prostu wykupienie dodatkowej polisy ubezpieczeniowej na czas trwania wyjazdu. Wówczas bez łaski i szybko odzyskamy wyłożone za medyczną poradę pieniądze. Problemu być nie powinno także w przypadku, kiedy korzystamy z oferty jakiegoś biura podróży - czytamy w "Super Nowościach".

W ramach oferty wykupuje się wówczas osobne ubezpieczenie. Obejmuje ono np. pokrycie kosztów leczenia do wysokości 10 tys. euro i następstw nieszczęśliwych wypadków do siedmiu tys. zł - poinformowano gazetę w jednym z rzeszowskich biur podróży.

Tak czy siak, lepiej dmuchać na zimne i pamiętać, żeby zawsze mieć przy sobie żelazną rezerwę gotówki. Można też - tak jak inny czytelnik "Super Nowości" - pan Mirek, zawsze zabierać ze sobą w podróż zestaw leków na każdą okoliczność. Przydało mi się to już kilka razy - mówi gazecie pan Mirek. Sam, bez pomocy miejscowych lekarzy, stawiałem się na nogi. (PAP)

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)