A. Lepper: dzielić stanowiska odnośnie tego ile się waży
Deklaruję tutaj, że my możemy ustąpić na rzecz innych, ale bez przesady. Nie może być, że jakaś mała partia będzie miała więcej stanowisk niż my, bo trzeba dzielić stanowiska odnośnie tego ile się waży. Jeżeli ktoś ma 55 posłów, a inny ma 25, no to wiadomo, że te proporcje zachowane muszą być i na szczeblu centralnym i niżej - powiedział Andrzej Lepper w "Sygnałach Dnia".
24.04.2006 | aktual.: 24.04.2006 11:04
Sygnały Dnia: Mówi pan, panie marszałku, o niestawieniu warunków przez Samoobronę. A podział tek ministerialnych w przyszłym rządzie to nie jest jeden z warunków Samoobrony?
Andrzej Lepper: Nie, nie, nie, absolutnie. Warunki nasze, warunki programowe, od swojego programu nie odstępujemy. Jeżeli ktoś pisze i uważa, że my rezygnujemy z minimum socjalnego, z reformy finansów państwa, ze zmiany ustawy o Narodowym Banku Polskim, ze spraw rolniczych to absolutnie się myli. My nie rezygnujemy z niczego, tylko zdajemy sobie sprawę z tego, że możemy realizować nasz program w takim zakresie i w takim stopniu, jakie mamy poparcie, ilu mamy posłów. Nas nie poparło 51% społeczeństwa, żebyśmy mogli natychmiast wprowadzić minimum socjalne i wszystkim, którzy nie mają pracy nie z własnej winy dać zasiłki. Nas taka liczba ludzi nie poparła, tylko około miliona 400 tysięcy ludzi poparło Samoobronę w wyborach do Parlamentu. Więc też wyborcy nie mogą żądać od nas tego, żebyśmy my zrealizowali w całości nasz program. A pisanie o tym, że my odstępujemy od tego jest nadużyciem, jest po prostu nie w porządku. Też chcemy, żeby było biopaliwo wprowadzone i tu jest zgoda, paliwa rolnicze – też jest
zgoda, bo już w tym roku dopłaty pewne będą. No i oczywiście sprawa reformy finansów państwa, postawienie na gospodarkę, zmiana ustawy o Narodowym Banku Polskim.
Natomiast co do stanowisk, panie redaktorze, ma pan rację, przecież nie po to wchodzi się do koalicji, żeby tylko popierać program, ale po to, żeby też współrządzić. My chcemy odpowiadać za kraj, ale na zasadach partnerskiego współrządzenia Polską. I tu z rachunku, arytmetyka jest prosta, wychodzi, że Samoobronie powinny przypaść trzy resorty. Dwa resorty prawie są już pewne – resort rolnictwa i rozwoju wsi, oraz resort pracy i polityki społecznej. Trzeci w kręgu zainteresowań naszych jest środowisko, gospodarka i resort infrastruktury, ten szeroki, transport i budownictwo.
To może być ciężko, panie marszałku...
- Może być ciężko, ale my jesteśmy...
To gospodarka dla PSL-u...
- Panie redaktorze, ja deklaruję, że my jako Samoobrona jesteśmy naprawdę skłonni ustąpić na rzecz innych partii, dlatego że my nie mamy tęsknot powrotu na stołki, bo jeszcze nigdy nie rządziliśmy Polską, tak że tego problemu u nas nie ma. Jeżeli jest taki problem w jakiejkolwiek innej partii, to dla dobra Polski my jesteśmy w stanie dogadać się.
Ale powiedział pan jedną ciekawą rzecz. Nie wszyscy to zauważyli. Bo tak się mówi: ministerstwo to dla tego, ministerstwo to dla tego, dla tej partii, dla tamtej partii, a pan ostatnio powiedział, że nie rozmawiano jeszcze z PiS-em, Samoobrona nie rozmawiała jeszcze z PiS-em na temat obsady stanowisk wicewojewodów i wojewodów.
- Tak, tak, absolutnie...
A o tym się jakoś mniej mówi, a to jednak też ma swoje duże znaczenie.
- Oczywiście, że tak. Stwierdzam, proszę państwa, takiej rozmowy do tej pory nie było, ale rozumiemy, że tak jak będą obsadzone tzw. stanowiska z grupy „Erki”, to jest „Erka” tak zwana, jest ich 107 u nas w Polsce, to później schodzimy w dół. I rozumiem, że taki sam klucz będzie i nad tym usiądziemy, naprawdę. Najpierw stwórzmy rząd, żebyśmy wiedzieli, że mamy stabilną większość w Parlamencie i rząd większościowy. Tu nie ma co od razu wszystkiego dzielić, zajmować się tylko stanowiskami. Jeżeli będzie rząd, to automat przecież działa w dół i będziemy dzielić i te stanowiska.
No właśnie, bo sprawy personalne to przeważnie wywołują bardzo wiele emocji. To może to lepiej załatwić jeszcze przed ostatecznym złożeniem podpisu pod umową, żeby potem nie dochodziło do kłótni po zawarciu porozumienia.
- Szanowni państwo, jeżeli partnerzy wchodzą w koalicję po to, żeby dobrze rządzić krajem, że będzie to podział partnerski stanowisk, to naprawdę nie ma takich obaw. Jeżeli się z góry zakłada, że ktoś kogoś chce oszukać później, wykiwać, tak powiem brutalnie, dać mu coś mniej, no to z góry skazuje tę koalicję na niepowodzenie, z góry skazuje na jakieś kłótnie i rozbicia od środka. My tego nie chcemy. My jesteśmy w stanie naprawdę, deklaruję tutaj, ustąpić nawet na rzecz innych, ale bez przesady, że jakaś mała partia jedna będzie miała więcej stanowisk niż my, bo trzeba dzielić stanowiska, tak powiem brutalnie też, odnośnie tego, ile się waży. Jeżeli ktoś ma 55 posłów, a inny ma 25, no to wiadomo, że te proporcje zachowane muszą być i na szczeblu centralnym i niżej.