900 tys. zł od policji za kalectwo do końca życia
To już pewne: Skarb Państwa zapłaci Dawidowi Lisowi przeszło 900 tysięcy zł za cierpienie i kalectwo spowodowane policyjną kulą. Wczoraj Sąd Najwyższy oddalił kasację funkcjonariuszy. To najwyższe w Polsce zadośćuczynienie. Do tej pory sądy przyznawały pokrzywdzonym ledwie kilkakrotność średnich krajowych.
05.10.2006 09:27
Okoliczności sprawy są powszechnie znane. 29 kwietnia 2004 r. policjanci pomylili się i ostrzelali samochód z parą przypadkowych nastolatków na ul. Bałtyckiej w Poznaniu. 19-letni Łukasz Targosz zginął na miejscu. Jego rówieśnik, Dawid Lis przeżył – z kulą w kręgosłupie i perspektywą kalectwa do końca życia.
Dwa lata temu
27 października 2004 r. przed poznańskim Sądem Rejonowym policja zawarła ugodę z rodziną Łukasza Targosza. Wysokość kwoty odszkodowania i zadośćuczynienia dla rodziców i rodzeństwa zmarłego nastolatka ustalono na łącznie 200 tys. zł. Jednak podobna ugoda z Dawidem Lisem nie doszła do skutku. Policja nie kwestionowała słuszności roszczeń postrzelonego nastolatka. Jednak była skłonna wypłacić jednorazowo najwyżej 200 tys. zł i rentę do tysiąca zł miesięcznie. Argumentem policji była m.in. finansowa mizeria resortu. Dawid żądał miliona zł i renty rzędu 2 tys. zł. Spór musiał rozstrzygnąć sąd.
Rok temu
29 września ubr. Sąd Okręgowy w Poznaniu ustalił wysokość rekompensaty dla Dawida Lisa na 901 tys. zł. Renty – na 2 tys. zł. Wyrok był precedensowy, gdyż rzadko zdarza się, by sądy nie uszczuplały żądanych kwot. Tym razem tak nie było... – Wysokość przyznanego zadośćuczynienia musi być wykładnikiem krzywdy– uzasadniał wówczas sędzia Janusz Jezierski. – Ten młody człowiek został stuprocentowym inwalidą. Nigdy nie zrealizuje swoich marzeń w sferze prywatnej i zawodowej. Zawsze będzie zdany na kogoś.
Sąd, orzekając o wysokości rekompensaty dla Dawida uwzględnił to, że policja zaliczkowo wypłaciła mu prawie 50 tysięcy oraz sfinansowała turnus rehabilitacyjny. Dodatkowo obciążył policję odpowiedzialnością za przyszłe skutki feralnego postrzału. Już w dniu ogłoszenia wyroku było wiadomo, że policja go zaskarży.
Pół roku temu
– To zbyt wysokie zadośćuczynienie– przekonywał poznański Sąd Apelacyjny Rafał Rosiejka, radca prawny reprezentujący policję. Nie chciał komentować moralnego aspektu targowania się o pieniądze dla sparaliżowanego młodego człowieka. – Ja znam się na prawie, nie moralności– powiedział. – W apelacji pozwanych wskazywaliśmy na braki formalne – wyjaśniała dr Agata Michalska, reprezentująca Dawida Lisa. 11 maja 2006 r. poznański Sąd Apelacyjny odrzucił apelację policji – przyczyną były wspomniane braki formalne, wytknięte przez adwokatów. Przegranym pozostała jeszcze kasacja w Sądzie Najwyższym. Gorzka wygrana w Sądzie Najwyższym
– W środę na niejawnym posiedzeniu Sąd Najwyższy oddalił kasację– poinformowała mecenas Agata Michalska.
– Prawdę mówiąc, aż tak bardzo się nie cieszę– mówi Dawid Lis. – Bardziej przeraża mnie taka ilość pieniędzy. To duża odpowiedzialność. Muszę dobrze pomyśleć, co z tym zrobić i poradzić się fachowców. Dawid Lis zdradził wczoraj, że w pierwszej kolejności chce kupić mieszkanie, przystosowane do możliwości osoby jeżdżącej na wózku.
Część pieniędzy przeznaczy na leczenie. – Resztę chciałbym zainwestować, żeby część tych pieniędzy zabezpieczała moją przyszłość – powiedział. A co z rehabilitacją w Szwecji? – Dowiadywałem się o to u lekarza, który tam praktykował. Według niego, rehabilitacja w Szwecji nie pomogłaby mi więcej niż ta, którą mam zapewnioną w Polsce- powiedział Lis.
Odszkodowania w Polsce
- 1,5 mln zł dostała po trwającym 6 lat procesie warszawianka, która pozwała PZU. Wyrok jest jednak nieprawomocny i trwają odwołania. Według kobiety oskarżona firma w ramach odszkodowania powinna jej wyrównać poziom życia, który drastycznie obniżył się po śmierci jej męża.
- prawie 1 mln zł odszkodowania dostał były rektor Małopolskiej Wyższej Szkoły Ekonomicznej za... zwolnienie z pracy. Sprawa trafiła do apelacji.
- po ponad 700 tysięcy złotych odszkodowania i zadośćuczynienia dostali Jarosław Rola i Piotr Truszkowski z Kamiennej Góry od zakładu energetycznego. Obaj stracili nogi po porażeniu prądem z winy pracownika posterunku energetycznego. Zakład ma wypłacać obu swoim ofiarom dożywotnią miesięczną rentę - 1860 zł Jarosławowi Roli i 1490 zł Piotrowi Truszkowskiemu.
- 70 tysięcy zł odszkodowania i 1500 zł comiesięcznej dożywotniej renty przyznał Sąd Okręgowy w Gdańsku Łukaszowi Dawidowskiemu, który w 1999 roku doznał w czasie meczu piłki nożnej kontuzji. Klub, w którym grał pan Łukasz, nie ubezpieczał go jako zawodnika.
- 66 tysięcy zł odszkodowania za nadgodziny przyznał poznański sąd byłej kierowniczce sklepu "Biedronka".
Barbara Sadłowska, Bako