9‑letni chłopiec powiesił się na przydomowej huśtawce
Do tragicznego wypadku doszło w miasteczku Bishops Waltham w Wielkiej Brytanii, gdzie 9-letni chłopiec zginął zaplątując się w liny przydomowej huśtawki - informuje telewizja Sky News.
19.07.2010 12:46
Według matki, 9-letni Jamie Bray bawił się w domku na drzewie, położonym w odległości kilku metrów od domu. W pewnym momencie matka chłopca zauważyła, że coś jest nie tak. Gdy wybiegła z domu, ujrzała zaplątane w liny huśtawki ciało swojego syna. Kobieta natychmiast podjęła reanimację. Wezwana na miejsce karetka szybko przetransportowała 9-latka do szpitala. Lekarzom nie udało się jednak go uratować.
Jak wynika z przeprowadzonej sekcji zwłok, chłopiec najprawdopodobniej spadł z drzewa, po drodze zaplątując się w liny huśtawki, które zacisnęły się wokół szyi łamiąc kark. Dziecko zginęło od razu.
- Od setek lat dzieci spadają z drzew. Zwykle kończy się to siniakami czy stłuczeniem. To co się teraz stało, jest nieprawdopodobne. Dla nas to straszna tragedia - mówili rodzice chłopca.
Policja wszczęła śledztwo ws. śmierci dziecka. Wstępnie jednak ustalono, że zgon nie nastąpił w podejrzanych okolicznościach, a był wynikiem nieszczęśliwego wypadku.