9-latek zginął pod kołami. Osądzą 70-letnią babcię, a nie motocyklistę
Za śmierć 9-letniego chłopca, który zginął w Kłatowsku po zderzeniu z motocyklistą, nie zostanie oskarżony kierujący, a babcia chłopca. Według policji nie nadzorowała dostatecznie chłopca podczas przejścia przez drogę.
W Czechach w czerwcu ubiegłego roku starsza kobieta wracała z lasu z wnukiem i trzema innymi chłopcami. Zatrzymali się na poboczu drogi i czekali, aż przejedzie samochód. Potem gdy wydawało się, że droga jest już pusta, babcia krzyknęła do dzieci: "Chłopaki, pospieszcie się". W tym momencie na horyzoncie pojawił się motocyklista. Gdy zobaczył grupkę osób, próbował wyhamować i ominąć je. Niemal wszyscy zdążyli przebiec, jednak chłopiec, który szedł jako ostatni, przestraszył się i zatrzymał tuż przed motocyklem. Doszło do uderzenia, po którym 9-latek zginął na miejscu.
- Trudno wymagać od chłopca w tym wieku, aby prawidłowo ocenił sytuację i zapobiegł wypadkowi drogowemu. Inaczej jest jednak w przypadku osoby dorosłej, która towarzyszyła dzieciom - stwierdził biegły.
Rzeczniczka regionalnej policji Dagmar Brožová potwierdziła, że wobec 70-letniej kobiety wszczęto postępowanie karne za zabójstwo przez zaniedbanie. Nie chciała jednak szerzej komentować zarzutów ze względu na drażliwość sprawy i wiek ofiary.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Niemcy mają dość. Więcej deportacji i patroli przy granicy z Polską
Motocyklista nie naruszył przepisów, ale powinien zwolnić
Motocyklista potrącił chłopca z prędkością około 77 km/h. Z opinii biegłego wynika, że gdyby zwolnił do 40 km/h, mógłby go bezpiecznie ominąć. Choć motocyklista nie naruszył przepisów ruchu drogowego, a chłopiec zatrzymał się w odległości, w której nie mógł już zapobiec tragicznej kolizji, zdaniem śledczych mężczyzna powinien był zachować większą ostrożność.
- Kierowca ma obowiązek zachować szczególną ostrożność, zwłaszcza w stosunku do dzieci, i odpowiednio wcześnie zareagować na sytuację, aby zapobiec kolizji. Oskarżony powinien był znacznie zmniejszyć prędkość w chwili rejestracji pieszego. Próba ominięcia ich lewą stroną nie jest wystarczającym wyrazem wzmożonej ostrożności - stwierdzili biegli w swojej opinii.