800 osób na "Skrawku Nieba"
Ponad 800 osób zgromadził koncert
charytatywny na rzecz Placówki Humanitarno-Opiekuńczej "Skrawek
Nieba" w Katowicach. W Górnośląskim Centrum Kultury wystąpili
m.in. Natalia Kukulska, Kasia Cerekwicka i Mietek Szcześniak.
27.04.2006 22:45
Prowadzony przez znanego na Śląsku społecznika Jacka Pikułę "Skrawek Nieba" z powodu problemów finansowych musiał zawiesić działalność. Przez kilkanaście ostatnich lat dzieci wychowujące się w trudnych warunkach bawiły się w tej placówce, uczyły i rozwijały swoje zainteresowania.
Jak poinformował jeden z organizatorów koncertu Łukasz Jeznach, ostateczna kwota pozyskana dzięki imprezie będzie znana dopiero za kilka dni. Oprócz wpływów z biletów (wejściówki kosztowały 20 zł) udało się pozyskać również pieniądze od sponsorów. Artyści wystąpili za darmo.
W środę w Katowicach zorganizowano także aukcję na rzecz "Skrawka Nieba". W jej trakcie zebrano 3,5 tys. zł. Wystawione na sprzedaż przedmioty kupili głównie przyjaciele Jacka Pikuły. Pozostałe mają być wkrótce wystawione na aukcję w internecie.
"Skrawek Nieba" powstał we wrześniu 1994 roku w budynku przy ul. Granicznej w Katowicach. Uruchomienie ośrodka wymagało dużych nakładów inwestycyjnych - budynek miał dziurawy dach, nie było w nim instalacji wodno-kanalizacyjnej, węzła sanitarnego, prądu, drzwi i okien.
Ośrodek rozpoczął działalność w kwietniu 1995 roku i działał w tym budynku do czerwca 2001 roku. Z powodu budowy Drogowej Trasy Średnicowej siedziba placówki została wyburzona. Miasto przekazało Pikule inny budynek, w pobliżu dawnej siedziby. Chociaż udało się w nim stworzyć nowy ośrodek, obiekt formalnie nie został oddany do użytku.
Na działce o powierzchni blisko dwóch tys. metrów kw. stoją trzy budynki, jest tam plac zabaw, boisko i ogród. Wszystko to jest w 80% wyremontowane i wyposażone. Ośrodek mógłby przyjąć każdego dnia około 100 dzieci, a w czasie świąt i imprez okolicznościowych nawet kilkaset.
Remont nowej siedziby pochłonął ponad 350 tys. zł. Połowa tych środków pochodziła z odszkodowania za wyburzenie dawnej siedziby, a pozostała część od darczyńców oraz z pracy podopiecznych i pracowników ośrodka.
Z powodu zadłużenia na początku marca "Skrawek Nieba" musiał zawiesić działalność. Bieżących opłat nie mogło regulować miasto, ponieważ ośrodek nie został oficjalnie otwarty i oddany do użytku. Od momentu wyburzenia placówka została pozbawiona jakichkolwiek dotacji państwowych, pomoc została zablokowana do momentu wyremontowania obecnej placówki.
Według organizatorów koncertu, na dokończenie remontu i wyposażenie ośrodka potrzeba około 100 tys. zł. Problemem jest również 180 tys. zł długu, jaki Pikuła ma wobec ZUS. Zadłużenie to narastało, ponieważ społecznik mimo kłopotów nie chciał zamknąć placówki.
Do czasu zawieszenia działalności "Skrawka Nieba" podopieczni ośrodka mogli brać udział w różnych zajęciach np. karate, kółku teatralnym i plastycznym, kursie na kartę rowerową, korzystać z wypożyczalni książek i kaset. Wychowawcy zabierali ich do kina, na wystawy, koncerty i spektakle. Na co dzień wychowawcy pomagali dzieciom w odrabianiu lekcji.