Świat80% wyborców za Łukaszenką

80% wyborców za Łukaszenką

Ponad 80% Białorusinów poparło prezydenta
Aleksandra Łukaszenkę w trwającym w niedzielę referendum, które ma
umożliwić mu dalsze sprawowanie władzy - wynika z oficjalnych
sondaży, przekazywanych na bieżąco przez białoruskie media
państwowe. Wedug danych Centralnej Komisji Wyborczej frekwencja o godz. 14.00 sięgnęła ponad 57%.

80% wyborców za Łukaszenką
Źródło zdjęć: © PAP/EPA

17.10.2004 | aktual.: 17.10.2004 15:18

W ankiecie, prowadzonej przez organizację "Młodzież za Białorusią", 79,8% wyborców potwierdziło, że głosowało za skreśleniem z konstytucji zapisu ograniczającego sprawowanie funkcji prezydenta do dwóch kadencji. Państwowa agencja Biełta podała wyniki badań centrum Ekoom, z których wynika, że 85% głosujących poparło Łukaszenkę.

Życiowa sprawa

Wśród zalewu informacji o referendum w państwowych mediach, całkowicie umyka sprawa organizowanych równocześnie wyborów do parlamentu. Nic dziwnego. Dla Łukaszenki referendum to życiowa sprawa, by zostać dożywotnim prezydentem. Kandydaci władz w wyborach mają za zadanie wspierać te sprawę - skomentował w rozmowie z polskimi dziennikarzami lider opozycyjnego Białoruskiego Frontu Narodowego (BNF).

Niezależny sondaż powyborczy usiłuje przeprowadzić bałtycki oddział międzynarodowego Instytutu Gallupa. Badania te są jednak zagrożone, przed południem zaczęły się bowiem masowe aresztowania ankieterów - poinformował dziennikarz Paweł Szeremiet na konferencji prasowej w siedzibie opozycyjnego Białoruskiego Frontu Narodowego (BNF). Z 200 uczestniczących w badaniu ankieterów zatrzymano już stu, najczęściej do kontroli dokumentów.

Publikowanie wyników sondaży powyborczych w dniu głosowania nie jest zakazane przez ordynację wyborczą - wyjaśniła Żanna Litwina z niezależnego Białoruskiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Lepper nie ma uwag

Występujący w państwowej telewizji obserwatorzy, głównie ze Wspólnoty Niepodległych Państw, zapewniają, że nie zauważyli żadnych nieprawidłowości. Wśród innych obserwatorów telewizja pokazała też lidera polskiej "Samoobrony" Andrzeja Leppera, który też potwierdził, że "nie zanotował żadnych naruszeń". Żadnych uwag nie mamy - podsumował.

Wypowiedź Leppera wyeksponowały wszystkie białoruskie media. W dzienniku radiowym lider "Samoobrony" był cytowany jako jedyny spośród przeszło 600 zagranicznych obserwatorów akredytowanych w Mińsku. Opozycyjna organizacja Wiosna 97 informację o jego wizycie na swojej stronie internetowej zatytułowała: "Lepper przyjechał poprzeć Łukaszenkę".

Przewodnicząca Centralnej Komisji Wyborczej Lidia Jarmoszyna zapewniła, że wybory przebiegają prawidłowo, a większość napływających skarg jest bezpodstawna.

Mężczyźni na przystanku

Zjednoczna w koalicji Piątka Plus opozycja podważa oficjalne doniesienia i usiłuje przebić się z własnymi informacjami, organizując konferencje prasowe. Po pierwszej z nich na przystanku naprzeciwko siedziby BNF w oczekiwaniu na autobus stał zbity tłum jednakowo ubranych na ciemno, młodych, dobrze zbudowanych mężczyzn.

To nie są wybory, to farsa - powiedział Wincuk Wiaczorka. Naszych ludzi wyrzuca się z komisji, gdy proszą o pokazanie list wyborczych albo gdy chcą być obecni przy pieczętowaniu urn. Można sobie wyobrazić, co się potem dzieje. Nie bez przyczyny pozbywają się świadków - dodał.

Opozycja bez szans

Wiaczorka nie ma wątpliwości, że opozycja jest bez szans na zwycięstwo. Nie po to startowaliśmy w wyborach, tylko po to, by dotrzeć do ludzi. Mamy na Białorusi 65% ludzi nastawionych przeciw Łukaszence, na korzyść zmian. Ale ci ludzie nie utożsamiają się z siłami demokratycznymi. Nasyzm zadaniem jest ich przekonać - wyjaśnił lider BNF.

Głosujący rano w Mińsku Łukaszenka wezwał Zachód, by przestał z góry oskarżać władze białoruskie o fałszerstwa wyborcze i przejmować się problemami Białorusi. Macie aż za wiele własnych problemów. Jeśli zauważycie naruszenia - wskażcie. My się już postaramy zrobić tak, żeby ich nie było - oświadczył. Podkreślił, że referendum to sprawdzian jego polityki. Jeśli ludzie powiedzą "tak", to będę po prostu będę lepiej pracował - powiedział.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)