80. urodziny Wisławy Szymborskiej
Wisława Szymborska, poetka i tłumaczka poezji francuskiej, laureatka literackiej nagrody Nobla obchodzi dziś 80 urodziny.
02.07.2003 | aktual.: 02.07.2003 08:37
Poetka jest osobą bardzo skromną. Jak podkreślają jej przyjaciele, jest damą tak samo w życiu, jaki i w poezji - zawsze pełna dyskrecji, taktu, elegancka i dowcipna.
Pisanie - formą ekshibicjonizmu
Szymborska urodziła się 2 lipca 1923 r. w Bninie pod Poznaniem. Przez większość życia jest związana z Krakowem, gdzie uczęszczała do renomowanego gimnazjum sióstr urszulanek, a po wojnie studiowała polonistykę i socjologię na Uniwersytecie Jagiellońskim.
Zadebiutowała jako poetka w marcu 1945 r. w dodatku literackim do "Dziennika Polskiego", gdzie opublikowano jej wiersz "Szukam słowa". Przez wiele lat prowadziła dział poezji w krakowskim "Życiu Literackim", a do roku 1981 miała tam stały cykl felietonów "Lektury nadobowiązkowe", które ukazał się trzykrotnie w formie książkowej. W latach 80., pod pseudonimem Stańczykówna, Wisława Szymborska pisała do "Arki" i paryskiej "Kultury".
Wydała m.in. "Dlatego żyjemy" (1952), "Pytania zadawane sobie" (1954), "Wołanie do Yeti" (1957),"Sól" (1962), "Wszelki wypadek" (1972), "Tarsjusz i inne wiersze" (1976), "Wielka liczba" (1976), "Ludzie na moście" (1986) "Koniec i początek" (1993), "Widok z ziarnkiem piasku" (1996), "Sto wierszy - sto pociech" (1997) "Wiersze wybrane" (2000) "Poczta literacka, czyli jak zostać (lub nie zostać) pisarzem" (2000), "Chwila" (2002). Każdą z książek, począwszy od zbioru "Wołanie do Yeti", czytelnicy i krytyka przyjmowali entuzjastycznie. Szymborska tłumaczyła też na język polski francuską poezję barokową.
W jednym z wywiadów poetka powiedziała: "Pisanie jest w pewnym sensie aktem ekshibicjonizmu. Ale u mnie jest to rodzaj ekshibicjonizmu z dystansem".
Kiedy w 1991 r. Wisława Szymborska odbierała we Frankfurcie nad Menem Nagrodę im. Goethego, Karl Dedecius, tłumacz jej poezji na język niemiecki, powiedział w laudacji: "jej wiersze są wyrazem autentycznych poglądów, wspieranych uczuciem, które nigdy nie jest błahe ani fałszywe. Wszystko to zaś znajduje oparcie w mocnym charakterze".
Poetka świadomości
W 1996 r. Szymborskiej przyznano literackiego Nobla za "poezję, która z ironiczną precyzją odsłania prawa biologii i działania historii we fragmentach ludzkiej rzeczywistości". Zaskoczona i oszołomiona tą wiadomością, powiedziała dziennikarzom, że najbardziej obawia się tego, że teraz będzie musiała być osobą publiczną. "Jestem kameralna i... mam nadzieję, że mi się w głowie nie przewróci" - dodała.
Podczas spotkania w krakowskim Starym Teatrze w listopadzie 1996 r. poetka tłumaczyła licznie zgromadzonym wielbicielom swoich wierszy: "W sławie i w tym, jak obchodzą się media z osobami znanymi, najbardziej razi mnie powierzchowność. Chcę być określoną osobą, tymczasem inni chcą ze mnie zrobić osobistość. Nie dam się. Instynkt zawsze podpowiadał mi, że to niebezpieczne. Mickiewicz, odkąd zrobiono z niego osobistość, nie napisał ani jednego wiersza".
Czesław Miłosz po przyznaniu Szymborskiej Nagrody Nobla pisał w "Tygodniku Powszechnym": "Dla mnie Szymborska jest przede wszystkim poetką świadomości. To znaczy, że przemawia do nas, równocześnie z nią żyjących, jako ktoś z nas, chowając swoje prywatne sprawy dla siebie, poruszając się w pewnej od nas odległości, ale zarazem odwołując się do tego, co każdy zna z własnego życia". Miłosz podkreślił, że jej wiersze "badają prywatne sytuacje, ale uogólnione, żeby mogła obywać się bez wyznań".
Szymborska opublikowała zaledwie około 300 wierszy. "Wynika z tego, że pisze ona (z przeznaczeniem do publikacji) około 4-5 utworów rocznie. Mówi to, co najważniejsze i konieczne" - pisał o poetce Stanisław Balbus. Ona sama zaś, zapytana kiedyś, dlaczego tak mało publikuje wierszy, odpowiedziała: "Mam w domu kosz".
Milczenie jest złotem...
Niechętnie wypowiada się publicznie. "Mnie się wydaje, że naprawdę zaczynamy mówić za dużo. Wszyscy mówią, mówią, tymczasem tak naprawdę prawdziwe, warte wypowiedzenia myśli rodzą się trzy, cztery na epokę, a reszta to już bicie piany" - powiedziała w jednym z niewielu wywiadów.
Wiersze Szymborskiej mają często formę dialogu, rozmowy, w trakcie której ujawniają się nowe myśli i refleksje. Stwarza to uczucie naturalności przepływu myśli i bezpośredniości kontaktu z odbiorcą. Czytelnik czuje się równouprawnionym rozmówcą, bowiem do niego właśnie adresowany jest wiersz.
"Mnie się wydaje, że on jest taki: czytelnik, który jeszcze lubi czytać. Jak go widzę? Widzę go jako mężczyznę, kobietę, którym się nie najlepiej w życiu wiedzie. Nie bardzo wierzę, żeby mnie czytano w takich jakichś willach, gdzie są baseny, wodotryski, wszystkie takie urządzenia. Absolutnie go tam nie widzę. Widzę mojego czytelnika, który, jeżeli kupuje książkę, to patrzy, ile mu zostaje pieniędzy w portmonetce. Ale jeszcze chce kupić i kupuje" - opisywała Szymborska swoje wyobrażenia o czytelnikach jej wierszy.
"Wisława Szymborska jest poetką filozoficzną, tak jak poetami filozoficznymi byli np. Leśmian i Valery" - pisał Michał Głowiński. "To właśnie Paul Valery powiedział, że w poezji wielkie idee i wielkie problemy powinny istnieć tak, jak witaminy w jabłkach. Spożywa się je dla smaku czy przyjemności, a witaminy organizm przyswaja przy okazji. I tak właśnie dzieje się w liryce Wisławy Szymborskiej, jest ona wręcz wyjątkowo zasobna w te intelektualne witaminy" - ocenia Głowiński.
Wiersze poetki tłumaczono m.in. na bułgarski, czeski, holenderski, duński, angielski, niemiecki, węgierski, rumuński, słowacki i szwedzki, a także na hebrajski, koreański, japoński i macedoński.
Unika rozgłosu
Wisława Szymborska unika, jak może, rozgłosu wokół swojej osoby, a wszelkie publiczne wystąpienia ogranicza do minimum. "Zazwyczaj staram się unikać wszelkich godności, wszelkich tytułów, ponieważ wprawiają mnie one w jakieś zakłopotanie, trudne do określenia. Nie czuję się z tymi godnościami dobrze" - powiedziała poetka, odbierając w czerwcu 2001 r. dyplom honorowego członka Amerykańskiej Akademii Sztuki i Literatury.
Lubi przebywać z ludźmi, którzy tak jak ona potrafią oddać się literackiej zabawie. Podczas podróży poetka pisze swoje słynne limeryki. Jej pasją są także wyklejanki, robione z fragmentów starych ilustracji, naklejanych na kartki, które potem wysyła do przyjaciół i znajomych.
"Za zasługi w rozwijaniu piękna języka polskiego oraz rozsławienie kultury polskiej i miasta Krakowa" w 1998 r. otrzymała Honorowe Obywatelstwo Stołecznego Królewskiego Miasta Krakowa. "Wszystko to, co człowiek przeżywa, dane mi było przeżyć w Krakowie, a w tej chwili dana jest mi chwila radości" - powiedziała wówczas podczas uroczystości Wisława Szymborska, która jest także Małopolaninem Roku 1996 r.
Szymborska jest również laureatką: Nagrody Polskiego PEN-Clubu, Nagrody Goethego, Nagrody Herdera, ma tytuł doktora honoris causa Uniwersytetu w Poznaniu.