Polska80 mln zł - tyle kosztuje ściganie miłośników jointa

80 mln zł - tyle kosztuje ściganie miłośników jointa

Blisko 80 mln zł, to koszt, jaki ponosi rocznie budżet państwa na egzekwowanie ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii. Chodzi zwłaszcza o art. 62, zgodnie z którym do więzienia można trafić za posiadanie każdej ilości narkotyku - wynika z badań Instytutu Spraw Publicznych, który proponuje liberalizację dotychczasowych przepisów.

80 mln zł - tyle kosztuje ściganie miłośników jointa
Źródło zdjęć: © AFP

03.12.2009 | aktual.: 04.12.2009 08:59

Art. 62 z ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii nie sprawdza się - taki wniosek nasuwają analizy przeprowadzone przez Instytut Spraw Publicznych (ISP). Jego egzekwowanie rocznie kosztuje państwo ok. 80 mln zł, w tym m.in. koszty koszta ekspertyz i zarobki pracowników wymiaru sprawiedliwości). W 2008 r. na jednego ukaranego za poważne przestępstwo z działania ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii przypadał średni koszt w wysokości 687,3 tys. zł.

Prof. Zofia Mielecka-Kubień z Akademii Ekonomicznej w Katowicach oszacowała koszty i czas potrzebny na realizację spraw związanych z ustawą antynarkotykową. Oceniła, że większość spraw, którymi zajmują się organy ścigania i wymiar sprawiedliwości z art. 62, dotyczy drobnych spraw.

– Spośród ukaranych niespełna 1% stanowiły osoby ukarane za poważne przestępstwo, czyli, jak umownie przyjęłam, takie, ktoś idzie do więzienia (bez możliwości zawieszenia wyroku) na więcej niż rok – mówiła Mielecka-Kubień podczas odbywającej się w Warszawie konferencji prasowej, na której prezentowano wyniki badań ISP. Zwróciła uwagę na konieczność przeanalizowania czy koszty, jakie ponosimy z tytułu realizacji postanowień ustawy antynarkotykowej, zbliżają nas do spełnienia celów, dla których art. 62 został ustanowiony.

Najwięcej emocji budzi fakt, że zgodnie z art. 62, posiadanie nawet niewielkiej ilości narkotyku grozi odsiadką do trzech lat, a „znaczna ilość” – do ośmiu. W przypadku spraw mniejszej wagi grozi grzywna bądź kara pozbawienia wolności do roku. Eksperci ISP – psychologowie, socjologowie i ekonomiści – zwrócili uwagę, że ustawa nie dookreśla, co znaczy „znaczna” i „nieznaczna” ilość narkotyku. Różnie tę ilość określali również policjanci, prokuratorzy i sędziowie.

– 31% prokuratorów [przepytywanych przez ISP - red.] uznało, że dolna granica "znacznej ilości" narkotyków mieści się w przedziale do dziesięciu porcji. Jednostki uważały, że już dwie porcje mogą kwalifikować się jako znaczna ilość – mówił jeden z twórców badania, ekspert ISP, socjolog Jędrzej Stasiowski z Uniwersytetu Warszawskiego. Częściowo problem ten ma już niedługo zniknąć. Niedawno rząd przyjął założenia do projektu nowelizacji ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii. Uwzględnia w nim w nich możliwość niekarania za posiadanie „nieznacznej ilości” narkotyków.

Karanie za posiadanie każdej ilości narkotyków – na co w raporcie z badań zwrócili uwagę eksperci z ISP – jest obecne w polskim prawie od blisko dziesięciu lat. Nie jest jednak bezpośrednio związane z porozumieniami narodowymi (konwencją wiedeńską), które ratyfikowała Polska, ani też przez nie wymagane. W 2008 r. policja stwierdziła ponad 30 tys. przestępstw związanych z posiadaniem narkotyków, z czego zdecydowana większość to drobne sprawy.

Eksperci przeanalizowali, czy ustawa o przeciwdziałaniu narkomanii pozwala rozpracowywać dilerów. W tym celu zapytali policjantów, czy, ich zdaniem, art. 62 o przeciwdziałaniu narkomanii jest skutecznym narzędziem w ograniczeniu handlu narkotykami. Ze stwierdzeniem tym nie zgodziła się blisko połowa funkcjonariuszy (48%). „Środowisko policjantów bardzo niejednoznacznie ocenia karanie za posiadanie narkotyków jako metodę ograniczenia handlu narkotykami” – czytamy w raporcie.

To samo pytanie zadane było innym organom. 60% prokuratorów odpowiedziało, że obecnie obowiązująca ustawa nie jest skutecznym narzędziem w ograniczeniu handlu narkotykami (8% nie ma zdania), podobnie uważa ma 45% sędziów (17% nie ma zdania) i 56% kuratorów sądowych (13% nie ma zdania). Rozmówcy ISP przyznawali, że nie warto karać osoby podejrzanej o handel narkotykami na podstawie przepisów dotyczących jedynie posiadania narkotyków. Najlepiej złapać ją na gorącym uczynku, podczas dokonywania transakcji. Dlaczego funkcjonariusze nazywają art. 62 „paragrafem statystycznym”? Bo, według ISP, w niewielkim stopniu przyczynia się on do walki z handlem narkotykami, poprawiając za to statystyki policji, prokuratury i sądownictwa. Przestępstwo polegające na posiadaniu narkotyków jest łatwe do przypadkowego wykrycia (np. podczas standardowych kontroli policji), a dochodzenia w sprawach „za posiadanie” są łatwe do przeprowadzenia. Oskarżeni często godzą się na przeprowadzenie sprawy w uproszczonym trybie, poddając się
dobrowolnie karze. To również ułatwienie dla sądu. W niemal połowie przypadków dochodziło do posiedzeń sądu bez konieczności zwoływania rozprawy. „Oznacza to, że artykuł ten jest dobrym narzędziem podnoszenia wskaźników wykrywalności i zamkniętych spraw” – czytamy w raporcie.

Jak wynika z policyjnych statystyk, w ubiegłym roku tylko 24% spraw z ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii dotyczyło handlu, a ponad połowa (53%) – wykrycia substancji psychoaktywnych i środków odurzających.

Eksperci ISP zapytali również respondentów – policjantów, prokuratorów, sędziów – czy ich zdaniem „art. 62 ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii jest skutecznym narzędziem odstraszającym potencjalnych użytkowników narkotyków (osób, które jeszcze nie zażywały narkotyków)”. Ze stwierdzeniem tym nie zgodziła się ponad połowa (51%) policjantów (7% nie ma zdania), 66% prokuratorów (6% nie ma zdania), blisko połowa, bo 46% sędziów (19% nie ma zdania) i 58% kuratorów. Respondenci sceptycznie odnieśli się również do pytania o to, czy ustawa jest skutecznym narzędziem służącym ograniczeniu używania narkotyków przez okazjonalnych użytkowników.

Jak pokazują wyniki, ustawa nie pomaga również w wychodzeniu z nałogu narkotykowego. Do jej skuteczności sceptycznie odniosło się trzy czwarte badanych policjantów, 66% kuratorów, blisko połowa sędziów (46%) i ponad połowa kuratorów sądowych (56%). Co więcej, osoby zatrzymane za posiadanie narkotyków rzadko kiedy diagnozowane są w kierunku uzależnień.

Co dalej z artykułem o przeciwdziałaniu narkomanii? Eksperci ISP opowiadają się za liberalizacją dotychczasowych przepisów. Proponują – wobec osób zatrzymanych za nieznaczne ilości narkotyków i dotąd niekaranych – umorzenie postępowania, a także pominięcie wpisu osoby zatrzymanej do rejestru sądowego. Takie rozwiązanie miałoby pomóc również osobom uzależnionym, wobec których często orzekana jest kara warunkowego zawieszenia („odwieszana” przy kolejnym zatrzymaniu, co skutkuje karą wiezienia).

Eksperci zwracają również uwagę na konieczność zmniejszenia kosztów związanych z realizacją art. 62. Na przykład poprzez umarzanie spraw na poziomie prokuratury i zredukowanie ekspertyz psychiatrycznych do jednej – poczytalności i uzależnienia. Nie mniej ważne jest stworzenie podstaw do sprawniejszej współpracy miedzy instytucjami zaangażowanymi do realizacji art. 62 o przeciwdziałaniu narkomanii.

ISP przeprowadził badania w oparciu o szereg wywiadów i sondaży wśród policjantów, prokuratorów, sędziów, kuratorów sądowych i funkcjonariuszy służby więziennej. Chodziło o oszacowanie kosztów, skuteczności i czasu, potrzebnych na realizację art. 62 o przeciwdziałaniu narkomanii.

Anna Kalocińska, Wirtualna Polska, wykorzystane źródła: Analizy i Opinie ISP, PAP

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)