80‑letnia studentka obroniła magisterium
_"Teraz nikt mi nie wypomni, że nie skończyłam studiów"_ - uznała tuż po obronie swojej pracy magisterskiej 80-letnia studentka Politechniki Warszawskiej, Kazimiera Wójcikowska. Pracę pt. "Korozja konstrukcji stalowych i metody ochrony przed jej działaniem" Wójcikowska obroniła na piątkę na Wydziale Inżynierii Lądowej Politechniki Warszawskiej.
17.06.2003 | aktual.: 17.06.2003 15:42
W 1969 r. Kazimiera Wójcikowska uzyskała na PW tytuł inżyniera. W 1974 r. rozpoczęła uzupełniające studia magisterskie, które musiała jednak przerwać. Wznowiła je niedawno, spełniając wszystkie wymagane warunki.
"Byłam na studiach II stopnia, do ich ukończenia brakowało mi tylko jednego przedmiotu. Ale przeszłam zawał i przez rok musiałam się skoncentrować tylko na zdrowiu. Potem się jakoś rozmyło. Jednak na emeryturze wiele życzliwych osób przypominało mi, że nie skończyłam studiów" - wspomina dyplomantka.
Kazimiera Wójcikowska podkreśla, że na naukę nigdy nie jest za późno. Decydując się kontynuować studia, zaskoczyła promotora. "Zobaczył jednak, że tak zdecydowanie do tego podchodzę, że wstrzymał się z opiniami" - mówiła Wójcikowska.
"Jak już podjęłam tę decyzję, to starałam się to zrobić jak najszybciej, mieć to już za sobą, bo liczę się z wyjazdem za granicę" - wyjaśniła.
Ukończenie studiów i napisanie pracy dyplomowej zajęło pani Wójcikowskiej niecały rok. Choć komisja, przed którą broniła magisterki, była "arcyprzyjemna i fachowa, więc łatwo się było porozumieć", to podczas egzaminu magisterskiego denerwowała się bardziej niż podczas wszelkich wcześniejszych egzaminów. "Nie posądzałam się o taką tremę" - przyznała.
"Teraz mam tę radość, że mam już drugi stopień studiów. I nikt nie wypomni mi: 'A właściwie to nie skończyłaś studiów'" - cieszyła się po egzaminie. Zdradziła też, że nie wyklucza doktoratu. "Trudno mi powiedzieć, że na pewno tak będzie, ale chciałabym III stopień osiągnąć" - powiedziała.
Recenzent, prof. Wojciech Żółtowski, pracę magisterską ocenił bardzo wysoko. "Temat jest dość trudny. Magistrantka bardzo elegancko opisała nowe trendy i osiągnięcia, jeśli chodzi o zabezpieczenia przed korozją. W recenzji napisałem, że pracę będziemy wykorzystywać w wykładach na studiach magisterskich, choć podejrzewam, że i na doktoranckich, bo to rodzaj nowoczesnej monografii" - podkreślił.
Prof. Żółtowski przyznał, iż obawiał się, że studia pani Kazimiery będą się przeciągać, a to zniechęca. "Obroniła się jednak w przepisowym terminie, znacznie lepiej niż nasi studenci, którym zwykle zabiera to więcej czasu. Świetnie dała sobie radę" - mówił.
Przed obroną denerwował się także promotor pracy, prof. Zygmunt Pancewicz. "Obawiałem się, że się zatnie. Ale ona uspokajała mnie: 'powiem wszystko, czegośmy się nauczyli'" - opowiada.
W swojej opinii promotor napisał, że jeśli praca zostanie wzbogacona o wyniki badań, to może być podstawą pracy doktorskiej. Prof. Pancewicz bardzo dobrze ocenia samo przygotowanie do obrony. Wymagało ono solidnego przypomnienia wiadomości sprzed lat.
"Pani Wójcikowska zachowuje się jak młody człowiek. Jest ciekawa. Jak czegoś nie wie, nie rozumie, to mówi o tym. Prawidłowo" - ocenił promotor.