80‑latka miała dla niepełnosprawnych prezent. Sejm go nie przekazał
80-letnia kobieta, pragnąca zachować anonimowość, wysłała do protestujących w Sejmie niepełnosprawnych i ich opiekunów wydziergane przez siebie skarpetki. Kancelaria Sejmu nie przekazała im drobnego upominku. Rozmawialiśmy z panią, która chciała przekazać prezent, a który wczoraj jej odesłano. Czuje się upokorzona.
16.05.2018 | aktual.: 16.05.2018 20:50
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Nasza 80-letnia rozmówczyni śledzi to, co dzieje się w Sejmie. Gorąco, po ludzku, wspiera protestujące matki i ich niepełnosprawne dzieci. Podchodzi do tego osobiście - sama ma niepełnosprawnego syna, który w wieku 10 lat uległ wypadkowi. Kobieta czuje z koczującymi miesiąc w Sejmie opiekunami pełną solidarność. Zaoferowała drobną pomoc. Bezskutecznie.
- Wysłałam dla niepełnosprawnych dziesięć par własnoręcznie wydzierganych skarpet, różnych rozmiarów. Niewielkie pudełko, na którym napisałam: "Trzymajcie się ciepło". Wczoraj, to jest 14 maja, poczta zwróciła mi tę paczkę, Kancelaria Sejmu odmówiła jej przyjęcia - mówi nam 80-latka (prosi o niepodawanie jej danych i niepokazywanie jej twarzy, chce pozostać anonimowa).
- Czuję się upokorzona, ponieważ ja chciałam zrobić tym ludziom jedynie małą przyjemność. Nie spodziewałam się, że mój drobny, symboliczny podarunek dla niepełnosprawnych, zostanie odrzucony. Zapłaciłam grzecznie za przyjęcie zwróconej paczki, ktorą wysłałam w sobotę, 13 zł, ale nie rozumiem tej decyzji pracowników Sejmu. Wyszłam z założenia, że każdy obywatel ma prawo wysłać do Kancelarii Sejmu taką paczkę, a ona musi zostać dokładnie sprawdzona. A nie od razu odsyłana! Strasznie to przeżyłam. Odbieram to jako osobistą zniewagę. Ale na pewno nie byłam jedyna, która chciała wykonać taki gest wsparcia dla tych biednych ludzi - wyjaśnia nam nasza rozmówczyni.
Jak podkreśla, sama mogła być na miejscu tych protestujących matek. - Czuję z nimi solidarność, mój syn jest od dziecka niepełnosprawny, ale dobrze się trzyma, pracuje. Wiem jednak, że najgorsze dramaty mogłyby spotkać każdego. Tak jak tych, którzy są w Sejmie. Czy to są dzieci gorszego Boga? - pyta retorycznie kobieta.
Zwróciliśmy się z pytaniem o powód odesłania upominku dla niepełnosprawnych do Centrum Informacyjnego Sejmu. "Adres Sejmu (Kancelarii Sejmu) służy do obsługiwania korespondencji urzędowej wpływającej do Sejmu, organów Sejmu, posłów i Kancelarii Sejmu. Przesyłki, których adresat nie zalicza się do którejkolwiek z wyżej wymienionych kategorii od wielu lat konsekwentnie nie są przyjmowane. Jednocześnie pragniemy poinformować, że także pracownicy Kancelarii Sejmu nie wykorzystują adresu przy ul. Wiejskiej 4/6/8 do przyjmowania przesyłek o charakterze prywatnym" - czytamy w odpowiedzi.
Ta odpowiedź dziwi o tyle, iż przez adres Kancelarii przekazywane są listy i kartki do protestujących, które do nich trafiają.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl