8 ukraińskich turystów nie wpuszczono do samolotu
Ośmiu ukraińskim turystom odmówiono wstępu na pokład samolotu z Moskwy do
Pietropawłowska Kamczackiego za chuligańskie zachowanie i
zagrożenie bezpieczeństwa innych pasażerów. Części Ukraińców
wymierzono kary grzywny - poinformowała przedstawicielka rosyjskich linii lotniczych Aerofłot.
Wcześniej jeden z Ukraińców twierdził, że grupa została zatrzymana na moskiewskim lotnisku Szeremietiewo pod zarzutem terroryzmu. Według niego, jakiś człowiek w cywilu powiadomił ich, że w ich bagażu może znajdować się bomba.
Przedstawicielka Aerofłotu Jelena Siemionowa powiedziała, że samolot lecący z Moskwy do Pietropawłowska Kamczackiego został zawrócony do rosyjskiej stolicy z przyczyn technicznych. Podczas przerwy w locie dwóm ukraińskim pasażerom odmówiono dalszej podróży, gdyż byli w stanie bardzo silnego upojenia alkoholowego - powiedziała Siemionowa.
Według jej słów, pozostali Ukraińcy domagali się zabrania ich kolegów na pokład, a jeden z nich oświadczył, że w jego bagażu znajduje się ładunek wybuchowy. Po sprawdzeniu samolotu okazało się, że ładunku wybuchowego nie było. Linie lotnicze podjęły wówczas decyzję o niedopuszczeniu do samolotu całej grupy.
Trzem Ukraińcom wymierzono kary grzywny, a w sprawie pasażera, który twierdził, że w jego bagażu jest ładunek wybuchowy, toczy się dodatkowe śledztwo. Wszyscy zostali wciągnięci na "czarną listę" Aerofłotu - powiedziała Siemionowa.
Attache prasowy ukraińskiej ambasady w Moskwie powiedział, że na lotnisku znajduje się przedstawiciel ambasady, który wyjaśnia sytuację na miejscu.
Wśród Ukraińców byli szefowie kilku ukraińskich firm inwestycyjnych oraz deputowany kijowskiej rady obwodowej.
Małgorzata Wyrzykowska