8 osób rannych w akcji ratowania samobójcy
Szczecińska prokuratura i inspektorat tamtejszej policji sprawdzają okoliczności samobójczej śmierci mieszkańca tego miasta. W akcji ratowniczej rannych zostało sześciu policjantów i dwóch strażaków, po tym, jak w mieszkaniu samobójcy eksplodował ładunek wybuchowy.
14.08.2007 | aktual.: 14.08.2007 16:16
Pełniąca obowiązki rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Szczecinie Jolanta Śliwińska powiedziała, że prokuratura prowadzi już w sprawie akcji postępowanie.
Rzeczniczka Komendy Miejskiej Policji w Szczecinie Katarzyna Legan powiedziała z kolei, że policja ze swej strony także zajmuje się wyjaśnieniem okoliczności zdarzenia. Sprawę bada inspektorat policji - dodała.
Mieszkający samotnie w jednym ze szczecińskich bloków 55-letni mężczyzna wyskoczył z okna na dziesiątym piętrze. Wcześniej założył sobie na szyję sznur, którego koniec przymocował w mieszkaniu.
Zanim doszło do tragedii, negocjacje z desperatem prowadzili policjanci. Gdy funkcjonariusze chcieli wejść do domu mężczyzny, w mieszkaniu eksplodował ładunek wybuchowy. Wybuchł pożar. Czterech antyterrorystów, dwóch dzielnicowych i dwóch strażaków zostało rannych. Antyterroryści mają poparzenia pierwszego i drugiego stopnia. Dzielnicowi zostali lekko zaczadzeni. Czterech funkcjonariuszy i jeden strażak trafiło do szpitala.
Rzecznik Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Szczecinie Mirosław Siewierski, oparzenia strażaka nie są poważne - wkrótce ma opuścić szpital.
Rzecznik dodał, że jest hipoteza, że w mieszkaniu desperata były rozlane płyny łatwopalne. Wskazuje na to fakt, że pożar rozprzestrzeniał się bardzo szybko i na dużej powierzchni - wyjaśnił.
Jak podkreśliła Legan, cała akcja prowadzona była zgodnie z procedurą. Wszystkie materiały w tej sprawie zostały przekazane prokuraturze - dodała.
Akcja trwała ponad dwie godziny. W tym czasie pod budynkiem rozłożono poduszkę powietrzną. Negocjacje z desperatem nie przyniosły skutku, więc funkcjonariusze postanowili wejść do mieszkania w momencie, gdy mężczyzna podszedł do okna i wszystko wskazywało na to, że chce wyskoczyć.
Do mieszkania, po linach z dachu, antyterroryści dostali się przez okno. Druga grupa funkcjonariuszy próbowała sforsować drzwi. Wtedy nastąpił wybuch. Prawdopodobnie na drzwiach był zainstalowany ładunek zapalający - powiedziała Legan. Wówczas mężczyzna wyskoczył przez okno.