Polska73 tys. kary za wycięcie drzewa, które... wciąż rośnie

73 tys. kary za wycięcie drzewa, które... wciąż rośnie

Wrocławska firma ocaliła klon. Teraz zapłaci karę. W magistracie mówią: cóż zrobić, takie jest prawo.

73 tys. kary za wycięcie drzewa, które... wciąż rośnie
Źródło zdjęć: © Polska Gazeta Wrocławska

03.12.2009 | aktual.: 03.12.2009 11:32

Wrocławskiej firmie Redeco grozi wysoka - 73 tys. zł - kara za wycięcie drzewa. Pieniędzy chce od przedsiębiorstwa miasto. Tyle tylko, że klon, którego dotyczy decyzja... rośnie w najlepsze.

Pięć lat temu spółka Redeco, budująca obiekty sportowe we Wrocławiu, rozpoczęła stawianie Centrum Tenisowego przy alei Hallera. W miejscu, gdzie powstawały korty tenisowe, rosły trzy klony. - Wystąpiliśmy o zgodę na ich przesadzenie. Przyszła pani z urzędu miejskiego, sprawdziła na miejscu, jak to wygląda i wydała decyzję - wspomina Mirosław Gorczyca, prezes Redeco.

Po wizycie urzędniczki firma dostała pozwolenie na przesadzenie dwóch mniejszych klonów. Tych, które miały wtedy metr obwodu. Ale na jedno, największe drzewo, o obwodzie 165 centymetrów (w 2004 roku) - nie.

Urzędnicy wydali wyrok: nie przyjmie się ono w innym miejscu. I kazali je wyciąć.

Drzewo było jednak zdrowe i naprawdę okazałe. Redeco postanowiło więc i tak je przesadzić. - Bardzo nam zależało na tym drzewie, bo rośnie tuż obok namiotu. Zawodnicy lubią pod nim siadać w lecie. Dlatego dbaliśmy o nie od początku, podlewaliśmy je, gdy była susza - chwali się Janusz Kantek, dyrektor techniczny kortów.

Drzewo przeniesiono o kilkadziesiąt metrów. W nowym miejscu świetnie się przyjęło. Dziś ma 182 centymetrów obwodu. Firma poinformowała o tym fakcie wydział środowiska w magistracie, prosząc o zmianę wydanej wcześniej decyzji. Przez prawie pięć lat Redeco prowadziło korespondencję z urzędnikami.

- Myślałem, że uda się to wszystko załatwić. Zwłaszcza, że drzewo się przyjęło - mówi Mirosław Gorczyca. Niestety. Jedynym skutkiem była informacja, która niedawno dotarła z banku, w którym Redeco prowadzi rachunek. Informacja o tym, że została wszczęta egzekucja dotycząca kwoty ponad 73 tys. zł. To koszt wycięcia drzewa, które po przesadzeniu pięknie rośnie, plus odsetki w wysokości 25 tys. zł oraz koszty egzekucji - ponad 4 tys. zł. Dlaczego? Bo według urzędników z magistratu Redeco nie dotrzymało w 2004 roku terminu odwołania.

- Naprawdę cieszymy się z każdego drzewa w mieście, ale prawo jest jasne i musimy się go trzymać - tłumaczy Eleonora Wiśniewska, kierownik działu ochrony zieleni w wydziale środowiska i rolnictwa urzędu miejskiego. - To, że klon na kortach się przyjął, nie ma tu żadnego znaczenia - dodaje.

W Redeco nie ukrywają, że o przesadzeniu drzewa nie poinformowali od razu. Chcieli być pewni, że się przyjmie.

Drogie drzewa

Za wycięcie każdego drzewa nieowocowego trzeba zapłacić odpowiednią kwotę. Stawka zależy od obwodu pnia, a także rodzaju i gatunku drzewa. Im większy obwód drzewa, tym wyższa opłata. Np. w przypadku dębu 77 zł za każdy centymetr obwodu, a topoli: 12 zł. Wycięcie drzewa bez zezwolenia to zły pomysł. Jeżeli urząd się o tym dowie, kara będzie kilkakrotnie większa. W rekordowym przypadku za wycięcie 40 stuletnich dębów na Bartoszowicach kara wyniosła 5 mln zł.

Przeczytaj więcej w "Polska Gazeta Wrocławska"

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)