72 tys. zł strat w Warszawie
Na 72 tys. zł oszacowano straty w stolicy po piątkowych zamieszkach i starciach z policją. Miasto zostało posprzątane, normalny ruch w centrum wznowiono jeszcze w piątek - powiedziała zastępczyni rzecznika warszawskiego ratusza Agnieszka Kłąb.
12.11.2011 | aktual.: 12.11.2011 16:06
Jak dodała, służby miejskie uprzątnęły teren w piątek wieczorem, ruch samochodowy i tramwajowy wznowiono po godz. 21.00. Obecnie wyłączony z użytkowania jest jeden przystanek na pl. Konstytucji, skąd wyruszał "Marsz Niepodległości".
Kłąb poinformowała, że suma strat wynosi 72 tys. zł., z czego straty Zarządu Transportu Miejskiego wynoszą ponad 50 tys. zł. Składają się na nie koszty zmiany organizacji ruchu, a także naprawy przystanków i wiat.
Na 17 tys. zł oszacował swoje wydatki Zarząd Oczyszczania Miasta - w sprzątanie po piątkowych rozróbach zaangażowano 90 osób. z kolei Zarząd Dróg Miejskich wyda na naprawę chodników i sygnalizacji świetlnych 3 tys. zł.
- Teraz wraz z policją będziemy przeglądać zapis z monitoringu i obciążać kosztami organizatorów zgromadzeń bądź konkretne osoby" - powiedziała PAP Kłąb.
Rzecznik Prasowy Wojewody Mazowieckiego Ivetta Biały poinformowała w komunikacie, że w zabezpieczenie 23 manifestacji, zorganizowanych w Warszawie 11 listopada z okazji Dnia Niepodległości było bezpośrednio zaangażowanych prawie 3 tys. policjantów z komendy stołecznej i 11 innych miast.
W akcjach brało udział 408 radiowozów, 161 strażników miejskich i 31 wozów, 55 funkcjonariuszy straży granicznej, 25 inspektorów transportu drogowego oraz pogotowie ratunkowe i straż pożarna.
Biały podkreśliła, że nie dopuszczono do bezpośredniego spotkania uczestników dwóch antagonistycznych manifestacji, przekierowując Marsz Niepodległości na inna trasę. Według jej relacji zakłócenia manifestacji miały miejsce w Warszawie na rogu ulic Nowy Świat i Świętokrzyska (około 12.30 policjanci zostali zaatakowani przez grupę około 100 osób) oraz na placu Konstytucji (przed 15.00 w stronę policjantów grupa osób zaczęła rzucać kamieniami petardami, racami i butelkami, wyrywanymi płytami chodnikowymi i kostką brukową).
Z kolei na ul. Waryńskiego rzucano petardy pod zaparkowane samochody. Policjanci użyli armatek wodnych i gazu łzawiącego.
Rzeczniczka wojewody poinformowała, że w związku z naruszeniem nietykalności funkcjonariuszy i uszkodzeniem mienia zatrzymano 210 osób, w tym 95 obcokrajowców, głównie z Niemiec.
Do poszkodowanych wyjeżdżało siedem zespołów ratownictwa medycznego, jednak niektórzy nie wyrażali zgody na pomoc. Do szpitali odwieziono 30 osób, w tym 12 policjantów. Według Biały, ogółem obrażenia odniosło 40 policjantów. Chuligani zdewastowali m.in. 14 radiowozów, uszkodzili nawierzchnię brukową, chodniki, przęsła barierek ochronnych i zdemolowali jeden przystanek.