70 osób w szpitalu po zatruciu gazem łzawiącym w Bułgarii
Przypadkowe uruchomienie w piątek pojemnika z silnym gazem łzawiącym w budynku policji drogowej w Sofii spowodowało zatrucie około 70 osób - podała AFP, powołując się na informacje władz bułgarskich.
W piątek wieczorem w szpitalach pozostawało 48 osób, z tego dziewięć w stanie ciężkim. Ich życiu, według informacji lekarzy, nie zagraża jednak niebezpieczeństwo.
Incydent "nie miał charakteru rozmyślnego" i został spowodowany przypadkowym rozpyleniem gazu w aerozolu, będącego "w wolnej sprzedaży" - powiedział przedstawiciel bułgarskiego MSW Bojko Borisow.
Chodzi o gaz używany przez policję do rozpędzania zamieszek. Stanowi on - jak pisze AFP - unowocześniony wariant gazu bojowego, używanego m.in. w Wietnamie.
Spray z gazem, w kształcie wiecznego pióra, należał do 51- letniego mężczyzny, z zawodu rzeźnika, który przyszedł na policję po odbiór prawa jazdy.
Sprawca został już oskarżony o spowodowanie incydentu i grozi mu kara do dwóch lat więzienia. Według jego wyjaśnień, spray przypadkowo wypadł mu z kieszeni, kiedy się pochylił.
Gaz szybko rozprzestrzenił się w zamkniętym lokalu budynku policji, gdzie wiele osób czekało na zapłatę mandatu, odbiór prawa jazdy lub rejestrację samochodu.