Trwa ładowanie...
d2aru6t
05-01-2010 18:05

64-letni lekarz zwlekał z reanimacją - pacjent zmarł

Prokuratura oskarżyła lekarza z pogotowia ratunkowego w Zwoleniu (Mazowieckie), który w trakcie udzielania pomocy choremu bezzasadnie opóźnił akcję reanimacyjną. Mężczyzna, do którego przyjechał 64-letni medyk, zmarł.

d2aru6t
d2aru6t

64-letni lekarz został wezwany do pacjenta, który zasłabł podczas wykonywania robót hydraulicznych w studni. Mężczyzna po wyjściu ze studni, gdzie pracował z użyciem butli z gazem, stracił przytomność. O tych okolicznościach poinformował lekarza dyspozytor pogotowia. Jednak - według świadków - po przyjeździe na miejsce lekarz zbyt długo przeprowadzał wywiad i opóźniał rozpoczęcie działań ratowniczych.

Zdaniem biegłych lekarz powinien od razu przystąpić do wykonania podstawowych działań reanimacyjnych, m.in. zaintubować chorego, podać mu tlen, zrobić badanie EKG. Tymczasem - według prokuratury - zaczął robić masaż serca i sztuczne oddychanie dopiero w drodze do szpitala. W konsekwencji, po przywiezieniu na miejsce, pacjent zmarł. Jak wykazała sekcja zwłok, przyczyną śmierci była ostra niewydolność krążenia.

Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Radomiu Małgorzata Chrabąszcz podkreśliła, że ponieważ biegli nie doszukali się związku przyczynowego między działaniami lekarza a zgonem chorego, medykowi postawiono tylko zarzut narażenia na bezpośrednią utratę życia bądź ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.

Według biegłych, nie można jednoznacznie stwierdzić, że gdyby lekarz wykonał wszystkie wskazane czynności, pacjent przeżyłby.

Oskarżonemu grozi kara pozbawienia wolności od trzech miesięcy do pięciu lat.

d2aru6t
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2aru6t
Więcej tematów