61. rocznica zamachu na Kutscherę
Mija 61 lat od zamachu na "Kata Warszawy" generała policji dystryktu warszawskiego, Franza Kutscherę. Przed kamieniem upamiętniającym walki żołnierzy batalionu "Parasol", złożono kwiaty i zapalono znicze.
01.02.2005 | aktual.: 01.02.2005 15:15
Z mostu Śląsko-Dąbrowskiego zrzucono wieńce, upamiętniające śmierć dwóch Polaków, Zbigniewa Gęsickiego i Kazimierza Sotta, którzy w tym miejscu skoczyli do Wisły, a następnie zostali zastrzeleni przez Niemców.
Zamach na Kutscherę przeprowadzono w Alejach Ujazdowskich. Było to samo centrum ówczesnej dzielnicy niemieckiej w okupowanej Warszawie. Akcja trwała niecałe dwie minuty. Auto Kutschery zostało zablokowane przez samochód prowadzony przez jednego z zamachowców.
Michał Issajewicz pseudonim "Miś" wspomina, że dostał rozkaz zlikwidowania Kutschery, ale dziś już nie pamięta ile razy wystrzelił w stronę "Kata Warszawy". W starannie przygotowanej akcji zginęło czterech Polaków, a dwóch zostało rannych.
Decyzję o zorganizowaniu zamachu podjęło Kierownictwo Walki Podziemnej w końcu 1943-go roku, w związku ze szczegónym okrucieństwem Franza Kutschery. Był on między innymi inicjatorem przeprowadzanych w Warszawie masowych egzekucji publicznych. Od przybycia Kutschery do Warszawy, co tydzień ginęło około 300 osób.