60. rocznica zamachu na Hitlera
60 lat temu, 20 lipca 1944 roku, oficer niemieckiego sztabu generalnego pułkownik Claus Schenk von Stauffenberg dokonał nieudanego zamachu na Hitlera, podkładając bombę w czasie narady sztabowej w jego kwaterze głównej w Wilczym Szańcu pod Kętrzynem.
19.07.2004 | aktual.: 19.07.2004 15:12
Płk Stauffenberg należał do grupy zawodowych wojskowych sprzeciwiających się polityce i metodom prowadzenia wojny przez Hitlera. Był też związany z grupą antyhitlerowskiej opozycji, zwaną Kręgiem z Krzyżowej - od miejsca spotkań w majątku Helmutha Jamesa von Moltke w Kreisau - Krzyżowej koło Świdnicy na Dolnym Śląsku.
Bomba w teczce
Plan spiskowców przewidywał zabicie Hitlera, a następnie wojskowy zamach stanu - obsadzenie kluczowych obiektów w Berlinie, m.in. ministerstw, koszar SS, Gestapo, aresztowanie wyższych oficerów SS i funkcjonariuszy NSDAP. Związani ze spiskiem oficerowie mieli przejmować władzę w ważniejszych garnizonach w Niemczech i na terenach okupowanych. Po odsunięciu nazistów od władzy i powołaniu nowego rządu zamierzano podjąć pertraktacje pokojowe z mocarstwami zachodnimi.
Płk Stauffenberg dotarł z bombą w teczce do kwatery głównej Hitlera. Zamach jednak nie udał się. Naradę sztabową przeniesiono bowiem - ze względu na upał - z betonowego bunkra do lekkiego baraku, gdzie skutki wybuchu były znacznie mniejsze. Hitler wyszedł z zamachu lekko poparzony, potłuczony i ogłuszony, ale nie odniósł poważniejszych obrażeń.
Wiadomość o śmierci Hitlera warunkowała rozpoczęcie zamachu stanu. Spiskowcy podjęli działania w Berlinie, a także w Paryżu, Wiedniu i Pradze. Gdy okazało się, że wódz III Rzeszy przeżył zamach, zaczęli się wahać i wycofywać. W ciągu kilku godzin spisek został zlikwidowany. Już w nocy z 20 na 21 lipca rozstrzelano pierwszych przywódców, w tym płk. Stauffenberga.
Śmierć na hakach
Rozpoczęły się brutalne dochodzenia i procesy trwające od końca lipca 1944 roku aż do ostatnich dni III Rzeszy. Zamordowano około 5 tys. osób zaangażowanych bądź tylko podejrzanych o udział w spisku. Głównym przywódcom Hitler zgotował tortury i okrutną śmierć - kilku oskarżonych z marszałkiem Witzlebenem powieszono na hakach rzeźnickich. Marszałka Rommla, jednego z czołowych dowódców Wehrmachtu, zmuszono do samobójstwa.
Po zamachu 20 lipca 1944 roku Hitler, który uznał, że czuwa nad nim Opatrzność, stracił zaufanie do swych dowódców, zamknął się w bunkrze pod Kancelarią Rzeszy i stamtąd aż do końca swoich dni dowodził armiami.