6 tys. mieszkań wciąż bez prądu
Około sześciu tysięcy gospodarstw domowych na Górnym Śląsku wciąż jest pozbawionych prądu - poinformowano w Górnośląskim Zakładzie Elektroenergetycznym (GZE). Energia elektryczna nie dociera do tych mieszkań od piątkowego popołudnia, kiedy nad regionem przeszły wichury i śnieżyce.
19.12.2005 10:55
Energetycy obiecują, że wszystkie awarie zostaną usunięte do poniedziałkowego wieczora.
Marzena Laskowska z GZE powiedziała, że najwięcej odbiorców pozbawionych prądu jest w Rybniku, Żorach, Pszczynie i powiecie mikołowskim. Awarie usuwa tam obecnie obecnie około 30 ekip.
Jak powiedział Piotr Żydek z będzińskiego oddziału Zakładu Energetycznego Enion SA, udało się już przywrócić zasilanie do mieszkań z rejonu Mysłowic i Imielina, które jeszcze w niedzielę wieczorem nie miały prądu. Sytuacja jest opanowana, w tej chwili mamy informacje o pojedynczych przypadkach awarii - zapewnił.
Energetycy już od soboty zapowiadali, że wkrótce usuną awarie, jednak rozmiar szkód okazał się na Górnym Śląsku znacznie większy, niż początkowo przypuszczano. GZE odnotował około 1,2 tys. awarii stacji średniego napięcia, a 11 słupów średniego napięcia trzeba było postawić od nowa.
Już w trakcie napraw często okazywało się, że jedna linia była pozrywana w kilku miejscach. Dodatkowo w wielu przypadkach uszkodzone były też same przyłącza do poszczególnych domów.
Piątkowe wichury i śnieżyce sprawiły, że w nocy z piątku na sobotę prąd nie docierał do 300 tys. mieszkańców Górnego Śląska. Pogoda nie sprzyjała także w sobotę - w miejsce usuwanych awarii pojawiały się nowe. Śnieg padał też w regionie w niedzielę i ostatniej nocy.