Trwa ładowanie...
09-02-2013 07:23

6-miesięczna Julka z Rudy Śląskiej konała, rodzice pili

Alkohol i imprezy. Tylko to liczyło się dla rodziców 6-miesięcznej Julki z Rudy Śląskiej. Dziewczynka zmarła w czasie jednej z libacji. Konała w zadymionym, cuchnącym pokoju, a jej mama i tata ledwo trzymali się na nogach. Śledczy ustalają, co było przyczyną śmierci dziecka. Wyrodni rodzice zostali zatrzymani, ale potem zwolnieni.

6-miesięczna Julka z Rudy Śląskiej konała, rodzice piliŹródło: WP.PL, fot: Łukasz Szełemej
d3h0k7h
d3h0k7h

Jak ustalili śledczy, Marek H. (37 l.) i Beata H. (35 l.) wyszli z domu ze swoją córeczką na imprezę do znajomego. W mieszkaniu imprezowały cztery osoby. Palili papierosy i pili wódkę w jednym pomieszczeniu. Obok w wózeczku leżała malutka Julka. Tuż przed godz. 22 ojciec dziecka zadzwonił po pomoc.

- Córka jest sina – wybełkotał do słuchawki. Okazało się, że zgon nastąpił pół godziny wcześniej. Pijane towarzystwo nawet nie potrafiło powiedzieć, czy maleństwo płakało. Reanimacja nie przyniosła skutku.

– Sekcja zwłok nie wykazała przyczyny śmierci dziewczynki, dlatego zleciliśmy dodatkowe badania toksykologiczne, na ich wyniki będziemy czekać do miesiąca, ale zawnioskowaliśmy o dwumiesięczny areszt dla rodziców, bo narazili dziecko na niebezpieczeństwo utraty życia. Na razie śledztwo jest prowadzone pod kątem nieumyślnego spowodowania śmierci – mówi nam Jolanta Bugała, szefowa prokuratury w Rudzie Śląskiej. Rodzice jednak nie zostali aresztowani.

W kamienicy, gdzie mieszkała Julka, sąsiedzi mówią bez ogródek: alkohol i bicie było tam zawsze. – Żal nam było tego dziecka, pomagaliśmy, jak mogliśmy. Kupowaliśmy mleko, pampersy – mówi Marzena Ignatowicz (28 l.), sąsiadka. Rodzicom Julki już sześć lat temu odebrano pierworodną córkę.

d3h0k7h

– Bili ją za wszystko, za to, że się uczyła po nocach, że się spóźniła i że w ogóle oddycha – przypomina sobie Karina Sopel (34 l.), inna sąsiadka. Dziewczynka ma dzisiaj 15 lat i jest pod opieką babci. – Moja wnuczka jest zrozpaczona, a ja nie chcę ich znać, ani synowej, ani syna – mówi nam przez telefon babcia małej Julki.

d3h0k7h
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3h0k7h
Więcej tematów