6-letnia Polka w śpiączce - 45 minut w rozgrzanym aucie
Poprawia się stan sześcioletniej Polki, która od kilku dni przebywa w szpitalu w miejscowości Rijeke w Chorwacji. Rodzice zostawili ją w rozgrzanym, zamkniętym samochodzie na 45 minut. Dziewczynka doznała udaru słonecznego, ma też uszkodzone nerki, wątrobę i mózg. Oddycha samodzielnie, ale nie ma z nią kontaktu - lekarze twierdzą, że jej stan jest bardzo poważny.
Konsul RP w Zagrzebiu Paweł Sokołowski powiedział, że - według informacji szpitala - stan dziewczynki jest ciężki, ale stabilny, i że jest ona w "bardzo ograniczonym stopniu świadoma". Jej stan poprawił się w stosunku do środy, ale bardzo nieznacznie.
Chorwacka policja poinformowała, że rodzice dziewczynki nie zostali aresztowani. Na razie ukarano ich grzywna za narażenie dziecka na niebezpieczeństwo. Samochód rozgrzany był do ponad 50 stopni C - informuje portal blic.rs.
Rodzina pochodzi z województwa świętokrzyskiego. Rodzice dziecka są przy nim i załatwiają formalności związane z powrotem do kraju. W Chorwacji wszczęto przeciwko nim dochodzenie i - jak powiedział konsul Sokołowski - prawdopodobnie zostanie im postawiony zarzut niedopełnienia obowiązków rodzicielskich i spowodowania ciężkiego uszkodzenia ciała.
Konsul Sokołowski usilnie przestrzega przed pozostawianiem w upalnej Chorwacji zwłaszcza dzieci i ludzi starszych w zamkniętych samochodach. Chorwaccy lekarze radzą, by podczas upałów przekraczających obecnie nad Adriatykiem 35 stopni Celsjusza, szczególnie uważać na dzieci i nie wyprowadzać ich na słońce w godzinach południowych.
Do tej tragedii doszło w sobotę 9 lipca, na popularnej turystycznej wyspie Krk. Polacy zostawili córkę w samochodzie a sami zajęli się wypakowywaniem bagaży z samochodu. Nikt nie zauważył, że dziecko zostało w pojeździe - poza rodzicami dziewczynki była tam też duża grupa innych Polaków z dziećmi. Zauważono ją dopiero, kiedy była już nieprzytomna.
Dr. Igor Prpic, pediatra zajmujący się dzieckiem, powiedział lokalnym mediom, iż na razie nie wiadomo, kiedy dziewczynka wyjdzie ze stanu śpiączki. Dopiero wtedy będzie można ocenić uszkodzenia mózgu. Resztę organów udało się ustabilizować, mimo, że doszło już do utworzenia się we krwi dziecka niebezpiecznych zakrzepów - poinformował portal slobodnadalmacija.hr.
NaSygnale.pl: Budowlaniec miał dość warszawskich autobusów...