6 lat więzienia za postrzelenie... długopisem
Na sześć lat i cztery miesiące więzienia
skazał Sąd Okręgowy w Łodzi 43-letniego mężczyznę,
który postrzelił z długopisu przerobionego na broń palną swojego
sąsiada. Wyrok nie jest prawomocny.
Sąd zastosował wobec Edwarda Ch. nadzwyczajne złagodzenie kary (groziła mu kara co najmniej 12 lat więzienia) biorąc pod uwagę m.in. opinię biegłych psychiatrów i psychologów.
Do zdarzenia doszło w styczniu ubiegłego roku w śródmieściu Łodzi. Edward Ch. wracał wieczorem ze spaceru z psem. Na klatce schodowej spotkał sąsiada, który zwrócił mu uwagę, że pies nie ma kagańca i może być niebezpieczny dla otoczenia.
Wywiązała się sprzeczka. Skazany wszedł wtedy do mieszkania, wziął długopis przerobiony na broń palną i strzelił do znajdującego się na klatce sąsiada, raniąc go w brzuch. Ranny mężczyzna trafił do szpitala. Po zatrzymaniu sprawcy w jego mieszkaniu, oprócz strzelającego długopisu, znaleziono także inne militaria - noże wojskowe, bagnety, łuski i amunicję.
Edward Ch. wyjaśnił, że militaria kupił na jednym z łódzkich targowisk od nieznanego mu mężczyzny. Cały czas utrzymywał, że strzał padł przypadkowo. Oskarżyciel domagał się dla niego kary 15 lat więzienia.
Uzasadniając wyrok, sędzia Elżbieta Jaworska podkreśliła, że wina oskarżonego nie budzi wątpliwości. Sąd wziął jednak pod uwagę opinię biegłych, którzy stwierdzili u niego lęki i fobie.
"Edward Ch. bał się sąsiadów i czuł się z ich strony zagrożony. W kamienicy, w której mieszkał wraz z rodziną odbywały się libacje alkoholowe, a sąsiedzi nie darzyli go sympatią. Uważany był przez nich za dziwaka" - powiedziała sędzia Jaworska.
Na poczet kary sąd zaliczył Edwardowi Ch. okres aresztu, w którym przebywa on od stycznia 2002 roku. Zarówno obrona jak i prokuratura nie wykluczają złożenia apelacji.