6 awarii w kilka godzin sparaliżowało ruch na kolei
Sześć awarii w kilka zaledwie godzin sparaliżowowało ruch na pomorskiej kolei. Bardzo niska temperatura w nocy spowodowała, że w pięciu miejscach pękły szyny. Pomiędzy Gdynią Orłowem a Sopotem zerwana została sieć trakcyjna. Na skutek awarii opóźnionych było 35 pociągów - średnio o około 20 minut, choć niektóre nawet o ponad godzinę.
Jak mówi Leszek Lewiński zastępca dyrektora PKP Polskie Linie Kolejowe SA w Gdyni - najwięcej zamieszania spowodowały dwie awarie, do których doszło około 5 rano w Trójmieście. Pierwsza z nich to pęknięcie szyny między Gdańskiem-Głównym a Gdańskiem-Wrzeszczem. Druga to uszkodzenie sieci trakcyjnej między Gdynią Orłowem i Sopotem.
Przyczyną pękania szyn są nagłe zmiany temperatury - tłumaczy Leszek Lewiński. Jak mówi najwięcej takich awarii jest, gdy pojawia się pierwszy solidny mróz. Pęknięć odnotowano już pięć. Jeśli chodzi o awarię sieciową - to prawdopodobnie ktoś zarzucił na sieć kawałek metalu, który uszkodził pantograf nadjeżdżającego z prędkością 100 km/h pociągu.
Szyny pękały także w Gościcinie Wejherowskim, na trasie Tczew-Pszczółki i w Smętowie. W Trójmieście część pociągów dalekobieżnych kursowała po torach SKM. W tej chwili ruch na kolei odbywa sie bez zakłóceń.