58 pseudokibiców odpowie za napaść na policjanta
58 pseudokibicom, którzy brali udział w
sobotnich zamieszkach w trakcie i po meczu Legia Warszawa-Wisła Kraków
zostaną postawione zarzuty czynnej napaści na funkcjonariusza
publicznego. Grozi za to do 10 lat więziena - poinformował o tym na specjalnej konferencji komendant główny policji Marek Bieńkowski.
Zobacz zdjęcia:
Warszawa po przejściu pseudokibiców!
Atak na policjanta pełniącego służbę to atak na państwo i tak to będziemy traktować - powiedział. Bieńkowski wyjaśnił, że dotychczas policja traktowała chuligaństwo jako zakłócenie porządku publicznego i prowadziła postępowanie w oparciu o kodeks wykroczeń, które przewidywał "śmiesznie niskie kary". Dodał, że policja zebrała dowody, by trzem innym pseudokibicom postawić zarzuty kradzieży z włamaniem, a 30 - zniszczenia mienia.
Surowe konsekwencje wobec chuliganów
Wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Władysław Stasiak zapowiedział, że wobec uczestników zamieszek zostaną wyciągnięte surowe konsekwencje. Podziękował też policjantom, którzy brali udział w interwencji. To, że policja działała w sposób zdecydowany, konsekwentny sprawiło, że te zamieszki nie rozszerzyły się na całe miasto - podkreślił.
Część restauratorów - ich przedstawiciele wzięli udział w konferencji - uważa jednak, że policja przybyła zbyt późno - gdy pseudokibice dewastowali już sklepy i ogródki przy restauracjach. Przynosili do mnie (pseudokibice) jakieś kryształy, stołki, z pytaniem czy wymienię im to na piwo. W sklepie obok wybili szybę. Ponoć jeszcze na stadionie obiecywano im darmowe piwo na Pl. Zamkowym - mówił w rozmowie z dziennikarzami jeden z nich.
Bieńkowski odnosząc się do tych zarzutów zapewnił jednak, że kibice Legii byli cały czas monitorowani. Bardzo mylą się ci, którzy myślą, że grupa kilku tysięcy kibiców nie była monitorowana. Podjęliśmy działania wtedy, gdy uznaliśmy, że sytuacja może wymknąć się spod kontroli - podkreślił. Dodał też, że "przytłaczająca większość kibiców to byli ludzie, którzy cieszyli się ze zdobycia pucharu przez Legię i zachowywali się normalnie"; wśród nich była grupa bandytów - dodał.
Stasiak podkreślił, że wczorajsze zdarzenia potwierdzają, iż proponowane zmiany w przepisach prawa są niezbędne. Kraje, które borykały się z podobnymi problemami po zastosowaniu radykalnych rozwiązań mają tych problemów zdecydowanie mniej - powiedział. Dodał, że ważne jest to, aby ci, którzy dopuszczają się wykroczeń spotkali się z dolegliwą i szybką karą. Tę możliwość daje - jego zdaniem - propozycja dotycząca sądów 24-godzinnych.
Bieńkowski i Stasiak podkreślali również konieczność wprowadzenia w życie m.in. nowelizacji ustawy o imprezach masowych. Chodzi o ograniczanie anonimowości kibiców przez numerowanie krzesełek na stadionie; wymóg okazania dokumentu tożsamości przy zakupie biletu i wprowadzenie do niego danych osobowych; stosowanie identyfikatorów i rozbudowę baz danych o kibicach karanych zakazem stadionowym oraz udostępnianie jej organizatorom imprez. Policja i MSWiA chcą także by rozszerzony został zakaz wstępu na imprezę masową poprzez połączenie go z obowiązkiem zgłoszenia się do właściwej jednostki policji.
Nie chcemy uderzać w imprezy masowe, kibice mają prawo do cieszenia się i to nie jest problem. Problemem jest to, że dochodzi do aktów wandalizmu i dlatego chcemy wprowadzić rozwiązania, które uderzą w osoby podszywające się pod kibiców - powiedział wiceminister. Dodał, że odpowiednie propozycje prawne są już gotowe. Jak mówił, liczy na to, iż Sejm je szybko i sprawnie przyjmie - tak by istniało skuteczne prawo pozwalające na zwalczanie bandytyzmu na stadionach. Żarty się skończyły - dodał.
Kibice Legii odcięli się od zamieszek
W specjalnie zwołanej konferencji wzięli udział też kibice Legii, którzy zdecydowanie odcięli się od nocnych zamieszek. Jesteśmy za działaniami systemowymi, chcemy by na naszych stadionach było bezpiecznie - powiedział jeden z nich, Michał Wójcik.
Do pierwszych zajść doszło już podczas meczu, kiedy grupa około 600 kibiców usiłowała wedrzeć się bez biletów na stadion. W kierunku policjantów posypały się kamienie. Policjanci zatrzymali około 100 pseudokibiców. Następnie, po meczu, część kibiców świętująca zdobycie przez Legię mistrzostwa Polski przeniosła się w okolice Starego Miasta. Tam policjanci zostali zaatakowani ponownie kamieniami i częściami ogrodzenia oraz elementami znaków drogowych. Funkcjonariusze przywrócili porządek używając armatek wodnych, gazu i pałek.
Odwołano uroczystość wręczenia Pucharu Mistrza Polski
Z powodu nocnych zamieszek odwołano zapowiedzianą na niedzielne popołudnie uroczystość wręczenia Pucharu Mistrza Polski piłkarzom Legii Warszawa. P.o. prezydenta m.st. Warszawy Mirosław Kochalski powiedział, że nie wynikało to z chęci ukarania kibiców, a z obawy, że wśród nich mogą być osoby, które ponownie doprowadzą do zamieszek.
Zatrzymano w sumie 231 pseudokibiców, obrażenia odniosło 54 policjantów, 34 zostało rannych. Łącznie w zabezpieczeniu meczu wzięło udział 1500 funkcjonariuszy, z Komendy Stołecznej Polcji, a także Radomia, Płocka i Białegostoku.
"To dowód niezdolności Dorna w zarządzaniu resortem"
Delegaci warszawskiej SdPl na kongres partii, w oświadczeniu napisali, że wydarzenia na Pl. Zamkowym w Warszawie, to "kolejny dowód niezdolności w zarządzaniu resortem MSWiA", który "powinien skłonić premiera do odwołania ministra" Ludwika Dorna.
Więcej na ten temat w serwisie Wydarzenia.wp.pl