57 stopni w cieniu! Tam z pogodą nie ma żartów

Polacy często narzekają na pogodę i trudno im się dziwić. Lato bywa w naszym kraju chłodne i deszczowe, a zima jest zwykle długa, mroźna i ponura. Jeżeli jednak uważamy, że jesteśmy na meteorologicznym dnie, to oto słychać pukanie od dołu. Nasze przygody pogodowe to nic w porównaniu z tym, z czym zmagają się mieszkańcy Doliny Śmierci.

57 stopni w cieniu! Tam z pogodą nie ma żartów
Źródło zdjęć: © PAP/EPA/Davide Gambarini

17.07.2013 12:16

Do tej pory najwyższy wynik zanotowano na pustyni w Libii, w miejscowości Al-Azizija, gdzie było około 58 stopni, dokładnie 13 września 1922 roku. Tymczasem na przełomie czerwca i lipca bieżącego roku wydawało się, że w Dolinie Śmierci ten wynik zostanie pobity. Wskazywały na to prognozy, ale ostatecznie 58 stopni w cieniu nie odnotowano. Było jednak przeraźliwie gorąco - słupki rtęci pokazały monstrualne 54 stopnie.

Rekord z Libii jest jednak kontrowersyjny. Przez wiele lat figurował we wszystkich opracowaniach dotyczących światowych upałów, ale niedawno go podważono, ze względu na fakt, że miejscowa stacja meteorologiczna znajdowała się na betonie, który pod wpływem słońca mógł ją dodatkowo dogrzewać. Do dziś trwają dyskusję co do tego, czy Al-Azizija rzeczywiście była najcieplejszym miejscem w historii - wielu badaczy przychyla się jednak do przyznania palmy pierwszeństwa w tym aspekcie Dolinie Śmierci.

Temperatury z "piątką z przodu" zdarzają się tam dość często. Mowa tu o pustyni w południowej Kalifornii (Stany Zjednoczone, gdyby ktoś nie wiedział, co wątpliwe), która jest najniżej położonym i najsuchszym miejscem w Ameryce Północnej. Średnia najwyższa temperatura dnia w lipcu wynosi w tym miejscu 47 stopni, a zdarzają się także takie ekstrema, jak to sprzed około dwóch tygodni.

Zimy nie ma tam w ogóle, jest tylko lato - upalne i całoroczne. W styczniu jest tam całkiem rześko i przyjemnie, ponieważ zwykle temperatura nie przekracza dwudziestu kilku stopni, upały nie są codziennością także w listopadzie, grudniu i lutym. Pozostałe miesiące to już jednak festiwal wyjątkowo wysokich temperatur, a rekordem jest 57 stopni z 10 lipca 1913 roku w miejscowości Furnace Creek.

Czy tam żyją ludzie? A jeżeli tak, to jak? Odpowiedź na pierwsze z postawionych pytań jest twierdząca. Mimo że jest to teren pustynny, to latem temperatura nawet w nocy nie spada tam często poniżej 40 stopni. We wspomnianym Furnace Creek, które jest jedynym osiedlem ludzkim w Dolinie Śmierci, żyje na stałe około 30 osób, pracują jako przewodnicy turystyczni oraz w miejscowym muzeum.

Jak sobie radzą? Wszystkie pomieszczenia są tam silnie klimatyzowane, a podczas silnej operacji słonecznej w dzień ludzie w ogóle stamtąd nie wychodzą. Nawet wycieczki organizowane są późnym wieczorem, w miesiącach innych niż środek lata. Za wiedzenie życia w Furnace Creek miejscowi Amerykanie mają do dyspozycji częste transporty żywności i innych niezbędnych do życia dóbr, by nie musieli wychodzić ze swoich pomieszczeń. Takie życie z pewnością nie należy do przyjemnych.

Być może dane z Doliny Śmierci nieco powstrzymają Polaków przed narzekaniem na upały rzędu trzydziestu kilka stopni, wszak rekord Polski to zaledwie 40 kresek. Dla mieszkańców Furnace Creek nawet takie warunki atmosferyczne to bułka z masłem.

Zobacz więcej w serwisie pogoda. href="http://wp.pl/">

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)